Glendronach Ode to the Dark, Pedro Ximenez Sherry Cask – whisky z nowego portfolio tej znakomitej szkockiej destylarni słodowej.

W połowie 2024 roku Glendronach zaprezentował swoje nowe portfolio, które w Polsce miało premierę dopiero w maju 2025. Zmieniono kształt butelek oraz wzór etykiet, nadając im bardziej elegancki, klasyczny styl. Całość opakowano w nowe, efektowne kartony – do tej pory whisky trafiała do klientów w tubach. Jak dotąd zaprezentowano sześć nowych edycji.

Pierwsze trzy pozycje stanowią swoiste zastępstwo dotychczasowego core range’u – to Glendronach 12 Years Sherry Cask Matured, Glendronach 15 Years Sherry Cask Matured oraz Glendronach 18 Years Sherry Cask Matured. W nowym zestawieniu zabrakło edycji 21 Years Parliament, która wcześniej była prawdziwą wisienką na torcie tej serii.
Kolejne trzy butelki to nowości wprowadzone w ramach zupełnie nowej serii „The Master’s Anthology”. Wszystkie to edycje bez deklaracji wieku, a należą do nich: dzisiejsza bohaterka – Glendronach Ode to the Dark Pedro Ximenez Sherry Cask, a także Glendronach Ode to the Embers Sherry and Smoke oraz Glendronach Ode to the Valley Sherry and Port.

To już dziesiąta notka na moim blogu poświęcona whisky z tej destylarni – widać więc, że Glendronacha naprawdę lubię i cenię.
Marka ta kojarzona jest przede wszystkim z whisky dojrzewającymi w beczkach po sherry – zarówno Oloroso, jak i Pedro Ximénez – i właśnie takie edycje dominują w ofercie.
Są jednak wyjątki od tej reguły – co jakiś czas pojawiają się wersje finiszowane w innych typach beczek, na przykład po porto. W latach 2010–2018 ukazywała się bardzo ciekawa seria „Wood Finish”, w której whisky dojrzewały dodatkowo w beczkach po winie Sauternes, Marsala, Moscatel, Tawny Port czy Maderze, a także w beczkach po rumie oraz w świeżej dębinie, tzw. virgin oak. Były to edycje w wieku od 12 do 22 lat.

Jeśli dodamy do tego, że część destylatu produkowanego w Glendronach jest torfowa, otrzymujemy naprawdę szeroką paletę stylów i smaków tej destylarni.
Warto też wspomnieć o regularnie wydawanych edycjach single cask, które pochodzą z beczek po sherry Oloroso oraz Pedro Ximénez. To właśnie te wersje cieszą się szczególnym uznaniem wśród koneserów i kolekcjonerów.
Single caski Glendronacha butelkowane są najczęściej w wieku od 11 do 30 lat, choć od czasu do czasu pojawiają się też edycje starsze. Najstarszą z nich była jak dotąd Glendronach 47 Years, którą miałam okazję degustować i opisać na blogu (zobacz: Glendronach 1968 47 Years).

Glendronach należy do wąskiego grona szkockich destylarni, które w zdecydowanej większości wykorzystują beczki po sherry – obok takich marek jak Glenfarclas, Macallan, Glengoyne czy Tamdhu.
Jednak to właśnie spirytus z Glendronacha wyróżnia się tak mocnym i wyrazistym charakterem, że potrafi oprzeć się dominującemu wpływowi beczek po sherry Pedro Ximénez nawet po 30, 40 czy 47 latach maturacji.
Co więcej, to właśnie Glendronach najczęściej sięga po beczki po sherry PX w procesie dojrzewania swojej whisky.

Warto dodać, że Glendronach 50 Years – najstarsza edycja w historii destylarni, zaprezentowana w 2022 roku – nie jest wydaniem single cask. To kompozycja pochodząca z dwóch beczek: jednej po sherry Oloroso i jednej po sherry Pedro Ximénez. Na ostatni etap dojrzewania zawartość obu beczek została przelana do jednej beczki po PX. Po 50 latach maturacji zawartość alkoholu spadła do 43,8%, a destylatu wystarczyło jedynie na napełnienie 198 butelek.

O destylarni Glendronach napisałam już chyba wszystko w poprzednich notkach, więc pora przejść do dzisiejszej bohaterki – whisky dojrzewającej w beczkach po sherry Pedro Ximénez, która już od pierwszego spojrzenia kusi pięknym, bardzo ciemnym kolorem:

Glendronach Ode to the Dark
Nota
– moc 50,8% alc./vol
– region Highland
– wiek NAS
– beczka po sherry Pedro Ximenez Sherry Cask
– nie filtrowana na zimno
– nie barwiona karmelem
Oko – Glendronach Ode to the Dark rozlewana jest do butelek o prostym, smukłym kształcie, który podkreśla elegancję i klasykę. Etykieta utrzymana jest w głębokim, ciemnofioletowym kolorze, ozdobiona misternym, symetrycznym wzorem roślinnym, nawiązującym do tradycji destylarni. Zawiera wszystkie niezbędne informacje. Whisky ma bardzo ciemny, mahoniowy kolor z rubinowymi refleksami, będący efektem naturalnego dojrzewania w beczkach po sherry Pedro Ximénez.
Zapach – Intensywny i pełen głębi, aromat whisky odsłania słodkie nuty dojrzewające w beczkach po Pedro Ximénez: suszone śliwki, figi, rodzynki oraz syrop z ciemnych owoców. Do tego dochodzą delikatne akcenty czekolady, przypraw korzennych i wanilii, które nadają całości elegancję i złożoność.
Smak – Pełny i gładki, z wyraźną słodyczą charakterystyczną dla beczek PX. Na podniebieniu pojawiają się smaki dojrzałych owoców suszonych – śliwek i daktyli – przeplatane nutami gorzkiej czekolady oraz przypraw: cynamonu i gałki muszkatołowej. Struktura jest aksamitna, a alkohol dobrze wkomponowany, nie przytłacza.
Finisz – Długi i rozgrzewający, z wyraźnymi nutami karmelu, dębu oraz subtelnej, przyjemnej goryczki czekolady. W tle wybrzmiewają łagodne przyprawy korzenne, które pozostają na podniebieniu, zachęcając do kolejnego łyka i powolnego delektowania się każdym momentem degustacji.
Moja ocena – 7/10
Glendronach Ode to the Dark to udana i bardzo przyjemna edycja, która doskonale wpisuje się w charakter destylarni. Piękna oprawa, intensywny aromat i klasyczna słodycz Pedro Ximeneza sprawiają, że to whisky, którą zdecydowanie warto poznać. To właśnie taki styl Glendronacha lubię najbardziej – głęboki, deserowy, otulający. Nie każda butelka musi zaskakiwać – czasem wystarczy solidne wykonanie, dobra jakość i radość z degustacji. Dla fanów destylarni – pozycja obowiązkowa do poznania nowego stylu.
Cena 270,00 – 400,00 zł