Glen Moray 15yo Elgin Signature American & Sherry – jedna z trzech edycji, które debiutowały w 2018 roku z przeznaczeniem do sprzedaży na strefach wolnocłowych.
![](https://whiskyella.pl/wp-content/uploads/2021/09/glen_moray4-1024x819.jpg)
Pozostałe dwie to Glen Moray Elgin Signature Classic i Glen Moray 12yo Elgin Signature American Oak. Wybrałam tą edycję z tego powodu, że dotychczasowe całe portfolio było butelkowane z mocą 40%, a co za tym idzie z filtracją i prawdopodobnie barwieniem karmelem. Moim zdaniem, właśnie to głównie powodowało, że whisky z tej destylarni nie były zbyt dobre i ciekawe. Co prawda Glen Moray ostatnio mocno promuje swoje whisky i ciągle zwiększa ich sprzedaż, ale jest to głównie spowodowane nie jakością, ale bardzo przystępną ceną. Kilka ich edycji z podstawowego portfolio możemy obecnie kupić za 100-130 złotych i – obok Singletona i Tamnavulina – są to chyba najtańsze obecnie szkockie single malty dostępne na rynku.
![](https://whiskyella.pl/wp-content/uploads/2021/09/glen_moray3-1024x819.jpg)
Kiedyś po degustacji Glen Moray Elgin Classic i Glen Moray Elgin Classic Peated stwierdziłam, że jest to chyba najgorsza szkocka destylarnia słodowa, ale po degustacji Glen Moray 2004 zabutelkowanej w 2019 roku dla Loży Dżentelmenów, zabutelkowanej już w mocy beczki 52,8% i finiszowanej w beczkach po winie Chardonnay, całkowicie zmieniłam swoje zdanie o tej destylarni. Trunek po prostu mnie zachwycił i dziwią mnie dosyć niskie noty na whiskybase, wynoszące tylko 85,08 punktów na 100 możliwych. I myślę, że jest to głównie spowodowane przyzwyczajeniem ludzi do ogólnej opinii, że ta destylarnia jest po prostu słaba.
![](https://whiskyella.pl/wp-content/uploads/2021/09/glen_moray-1024x819.jpg)
Destylarnia Glen Moray powstała pod koniec XIX wieku podczas wielkiego boomu na szkocką whisky, kiedy to destylarnie słodowe pojawiały się jak grzyby po deszczu. Destylację zaczęto tu w 1897 roku, kiedy to R.J. Thorne wykupił zabudowania browarniane stojące tuż obok miasteczka Elgin, położonego w samym centrum regionu Speyside, i przystosował je do produkcji whisky. Pomimo tego, że zakład przetrwał wielki kryzys z przełomu wieków spowodowany bankructwem braci Pattison, został zamknięty w 1910 roku. Po dwóch latach wznowiono produkcję, ale tylko na kilka miesięcy. W 1920 roku gorzelnia przeszła na własność spółki Macdonald & Muir i trzy lata później wznowiono destylację. Nadmienię jeszcze, że spółka ta w 1918 roku zakupiła 40% udziałów destylarni Glenmorangie, a do końca lat trzydziestych przejęła ją w całości.
![](https://whiskyella.pl/wp-content/uploads/2021/09/glen_moray10-1024x819.jpg)
W 1958 roku klasyczne podłogi do słodowania zastąpiono tak zwanymi Saladin box, a 20 lat później zrezygnowano ze słodowania jęczmienia w zakładzie. W 1979 roku ilość alembików zwiększono do czterech, a po kilkunastu latach było ich już sześć. W 1996 roku spółka zmieniła nazwę na Glenmorangie plc. Glen Moray zawsze cieszyła się wielkim uznaniem wśród firm zestawiających blended whisky i dlatego jego duża część tam trafia. Jako single malt zawsze pozostawała w cieniu zdecydowanie bardziej promowanej Glenmorangie, choć znajduje się w sprzedaży już od 1976 roku. Podobnie jak w przypadku Glenmorangie, Glen Moray była jedną z pionierek finiszowego leżakowania, wykorzystując do niego jako pierwsza w branży beczki po białym winie.
![](https://whiskyella.pl/wp-content/uploads/2021/09/glen_moray1-1024x819.jpg)
W 2004 roku Glenmorangie plc, a wraz z nią Glen Moray, zostały kupione przez Louis Vuitton Moet Hennessy, giganta specjalizującego się w ekskluzywnych markach. Niepozorna Glen Moray nie wpisywała się do wizerunku LVMH, które skupiło się na promowaniu Glenmorangie i Ardbega. W 2008 roku została sprzedana firmie La Martiniquaise, również francuskiej. Nowy właściciel w 2016 roku zmodernizował zakład, znacznie podnosząc jego moce produkcyjne. Zakupiono trzy nowe alembiki pierwszej fermentacji u włoskiego producenta, firmy Frilli, a trzy stare pękate alembiki pierwszej fermentacji przerobiono na spirit still. Destylarnia posiada teraz nietypowy układ alembików – trzy duże do pierwszej fermentacji i sześć małych, pękatych, do destylacji drugiej. Obecne moce produkcyjne Glen Moray wynoszą 5,7 mln litrów czystego alkoholu rocznie, i ciągle jej duża część trafia do whisky mieszanych. Ich odbiorcą jest nadal między innymi LVMH, które to zatrzymało w swoim portfolio dwa blendy, których głównym komponentem jest nadal Glen Moray, a są to Bailie Nicol Jarvie i James Martin.
![](https://whiskyella.pl/wp-content/uploads/2021/09/glen_moray5-1024x819.jpg)
A teraz już skupmy się na naszej dzisiejszej bohaterce:
Glen Moray 15yo Elgin Signature American & Sherry
Nota
– moc 48% alc./vol
– region Speyside
– wiek 15 yo
– beczka po Burbonie i po Sherry Oloroso
– nie filtrowana na zimno
– nie barwiona karmelem
Oko – Glen Moray 15yo nalewana jest do butelek lekko pękatych, kształtem przypominających alembik,. Etykieta jest czytelna i zawiera wszystkie informacje. Kolor whisky jest złoty.
Zapach – miód, wanilia, dżem morelowy, świeże orzechy, czekolada, kandyzowane wiśnia, zioła, nuty dębiny i pieprzu
Smak – bardzo kremowy, mleczna czekolada, krem orzechowy, miód, maślane ciasteczka, suszone owoce, dojrzałe ciemne winogrona, cynamon, odrobina goryczki dębowej
Finisz – średnio długi, lekko wytrawny, gorzkie kakao, suszone śliwki, orzechy, wanilia, nuty sherry
Moja ocena – 4,5/10
Glen Moray 15yo to prosta i łatwa w piciu whisky, dobrze zbalansowana. Zapach, smak i finisz tworzą spójną całość, niezbyt skomplikowaną ale łatwo pijalną. Glen Moray 15yo jest dobrą whisky, jako codzienny niezobowiązujący dram. Zaskakuje oleistością i gładkością, pomimo 48% zawartości alkoholu, pije się ją przyjemnie. Przyszło mi na myśl, że to dobra pozycja dla tych co chcą zacząć degustować whisky o mocy większej niż 40%. Zachęcam do spróbowania i własnej oceny.
Cena 230,00 – 250,00 zł