Talisker 45 Years Glacial Edge to najstarsza whisky, jaką kiedykolwiek oficjalnie wydała ta destylarnia – dziś mam przyjemność się z nią spotkać.

Edycja ta jest zarazem ostatnią z serii eksperymentalnych wersji Taliskera, stworzonych we współpracy z organizacją charytatywną Parley for the Oceans. Tym razem eksperyment polegał na wysłaniu 12 silnie wypalonych beczek z amerykańskiego dębu do kręgu polarnego. Na miejscu usunięto z nich wieczka, by odsłonić wnętrze beczek i wystawić je na działanie arktycznych temperatur przez 96 godzin. Ekstremalny mróz doprowadził do pęknięć w drewnie, co w efekcie pozwoliło whisky głębiej wniknąć w strukturę beczek podczas finiszowego dojrzewania.

Butelkowanie tej niecodziennej edycji miało miejsce w 2023 roku, a zawartość 12 beczek pozwoliła na napełnienie 2455 butelek. Warto dodać, że cała seria składała się z trzech wydań. Pierwszym z nich był równie nietypowy Talisker 44 Years Forests of the Deep, wydany w 2022 roku. Jego wyjątkowość polegała na nietypowym wypaleniu beczek użytych do finiszowania. Inspiracją dla tej edycji była wyprawa zorganizowana przez Parley for the Oceans w okolice Przylądka Dobrej Nadziei – celem było zbadanie największego na świecie skupiska morskich wodorostów. Na pokład zabrano klepki pochodzące z beczek po Taliskerze, aby mogły przesiąknąć morskim charakterem tej niezwykłej lokalizacji.

Po powrocie z wyprawy klepki wykorzystano do stworzenia wiórów, które – wraz ze szkockimi wodorostami – posłużyły do nietypowego wypalenia beczek z białego amerykańskiego dębu. Właśnie te beczki wykorzystano następnie do finiszowania tej edycji. Finalnie napełniono jedynie 1997 butelek. Jedynym minusem tych dwóch niezwykłych wydań pozostaje cena – około 20 tysięcy złotych za butelkę.

Drugie wydanie z tej serii było zdecydowanie bardziej przystępne cenowo – mowa o Talisker Wilder Seas X Parley. To edycja bez określenia wieku, finiszowana w beczkach po koniaku. W zależności od źródła, liczba wydanych butelek waha się od 17 940 do nawet 170 tysięcy. Cena? Zaledwie 300–350 złotych. Tym razem jednak trudno mówić o eksperymencie związanym z maturacją samej whisky – innowacja dotyczyła wyłącznie produkcji butelki, etykiety i opakowania, którego zresztą brak. Wykorzystano szkło z recyklingu oraz niewielką etykietę z papieru z odzysku. Mnie ten pomysł nie do końca przekonuje.

Osobiście bardziej do tej serii pasowałby Talisker 43 Years Xpedition Oak, wydany w 2021 roku – choćby ze względu na wiek, wysoką jakość oraz identyczne opakowanie jak w przypadku edycji 44 i 45.

Do tej pory whisky Talisker pojawiła się na moim blogu zaledwie dwa razy, a przecież to lider sprzedaży wśród wszystkich torfowych szkockich single maltów – czyli dokładnie takich, jakie lubię najbardziej. Destylarnia może pochwalić się rozbudowanym portfolio: od kilku bardzo przystępnych cenowo edycji, po prawdziwe rarytasy, takie jak nasza dzisiejsza gwiazda. Każdego roku sprzedaje się ponad 4 miliony butelek whisky z tej gorzelni, co plasuje ją na ósmym miejscu wśród wszystkich szkockich producentów single maltów.

Praktycznie nie piłam jeszcze słabego Taliskera – nawet najtańsze wersje z całego portfolio są bardzo przyzwoite, a do tego oferowane w naprawdę przystępnych cenach, zaczynających się już od około 140 złotych. W zasadzie mam zastrzeżenia tylko do ostatnich edycji Taliskera wypuszczanych w ramach serii Diageo Special Releases. Głównie ze względu na cenę, ale także dlatego, że tak dobra destylarnia – wydając whisky w tej prestiżowej serii – mogłaby pokazać coś naprawdę wyjątkowego.

Na zakończenie dodam, że moim ulubionym Taliskerem na co dzień jest edycja Distillers Edition – whisky 10-letnia, finiszowana w beczkach po sherry Amoroso. Najmilej jednak wspominam spotkanie z Taliskerem 8 Years Special Release 2018, którego recenzję znajdziesz już wcześniej na moim blogu (zobacz: Talisker 8 yo Special Release 2018).

A teraz skupmy się na naszej dzisiejszej whisky – naprawdę wyjątkowej.
Talisker 45 Years Glacial Edge
Nota
– moc 49,8 % alc./vol
– region wyspa Skye
– wiek 45yo
– beczka po Burbonie
– niefiltrowana na zimno
– niebarwiona karmelem
Oko – Butelka Talisker 45 Years Glacial Edge ma klasyczny kształt z przejrzystego szkła, które dobrze eksponuje kolor whisky. Zamiast dużej etykiety, na butelce są namalowane bezpośrednio napisy – proste i minimalistyczne. Jest tylko mała etykietka z informacją o wieku, numerem butelki i zawartością alkoholu. Kolor whisky jest ciemnobursztynowy.
Zapach – Po otwarciu butelki czuć, że mamy do czynienia z czymś absolutnie wyjątkowym. W nosie pojawia się elegancki, dojrzały torfowy dym, otulony morską solą. W tle rozwijają się słodkie akcenty miodu, suszonych owoców i delikatnej wanilii. Całość spaja przyjemna, kremowa nuta naturalnego wosku – charakterystyczna dla bardzo starych whisky – która nadaje aromatowi miękkości i klasy.
Smak – Na pierwszym planie wyczuwamy kremową słodycz dojrzałych owoców, takich jak gruszka i suszona śliwka, które harmonijnie łączą się z głębokim, torfowym dymem i wyraźną morską mineralnością. W środkowej fazie pojawia się wyraźny wpływ wosku – lekko tłustawy, szlachetny akcent, który pięknie łączy się z torfowym dymem i dębem. Całość jest gładka, pełna, z idealną równowagą między ciepłem alkoholu a złożonością smaków, gdzie wyraźnie wyczuwalne są wpływy dębu.
Finisz – Finisz jest długi, elegancki i niezwykle satysfakcjonujący. Pozostawia na języku delikatne nuty pieprzu, przypraw korzennych oraz dymnego echa, które powoli ustępują miejsca woskowo-drewnianej nutce oraz chłodnej, morskiej świeżości.
Moja ocena – 8,5/10
Talisker 45 Years Glacial Edge to whisky, której nie da się potraktować jak zwykłej degustacyjnej ciekawostki. To dopracowana w każdym calu kompozycja, łącząca w sobie dojrzałość, elegancję i wyraźny charakter destylarni. Czy eksperymentalny arktyczny finisz jest tu tylko marketingową zagrywką, czy wnosi realną strukturę, świeżość i mineralną głębię? Nie mnie to oceniać. A do tego ten charakterystyczny dla bardzo starych whisky woskowy akcent, który uwielbiam. Czy to whisky warta swojej ceny? Trudno powiedzieć – to produkt stworzony dla kolekcjonerów, pasjonatów i tych, którzy szukają czegoś naprawdę rzadkiego. Dla mnie była to przyjemność i zaszczyt, że mogłam ją spróbować. Talisker w najwyższej formie – zaskakująco świeży, spójny i… po prostu piękny.
Cena około 20 000,00 zł