Glengoyne 15yo to jedna z pozycji podstawowego portfolio tej słynącej z używania beczek po sherry destylarni słodowej.
Po kilku latach przerwy powróciła ponownie do sprzedaży w październiku 2022 roku. Ta niewielka destylarnia jest przepięknie położona na granicy regionów Lowlands i Highlands. Słynie głównie z whisky dojrzewającej w beczkach po sherry i tym, że jej motto brzmi: „zero torfu, gdyż zabija prawdziwy smak whisky”. Prawda wygląda jednak troszkę inaczej. W magazynach spoczywa spora ilość beczek po Bourbonie, a wszystkie edycje do 18 lat są kupażowane z beczek po sherry Oloroso i po Bourbonie (21yo i 25yo to już tylko sherry i to głównie pierwszego napełnienia).
Nasza dzisiejsza bohaterka została złożona w 25% z beczek pierwszego napełnienia po sherry, 20% pierwszego napełnienia po Bourbonie oraz 55% tak zwanych refill cask, czyli beczkach napełnionych ponownie. Obecne podstawowe portfolio tej destylarni składa się z Glengoyne 10yo, 12yo, 15yo, 18yo, 21yo, oraz 25yo. Możemy jeszcze dodać corocznie ukazującą się Glengoyne Cask Srength, która jednak za każdym razem jest wydawana z inną mocą i każdy rocznik dosyć mocno różni się od poprzedniego.
Bardzo lubię tutejsze whisky i sama się dziwię, dlaczego to dopiero trzecie spotkanie na moim blogu z Glengoyne. W 2018 roku miałam możliwość zwiedzania tej uważanej za najpiękniej położoną w całej Szkocji destylarni (zobacz Glengoyne Pedro Ximenez Sherry Cask Finish). Jak na dzisiejsze standardy, zakład jest mały, a proces produkcyjny bardzo tradycyjny. Pomimo podwojenia jego wydajności przez nowego właściciela w latach 2003-2005, można tu maksymalnie wydestylować 1,1 mln litrów spirytusu rocznie. Jego piękne usytuowanie na wzgórzu w małej kotlinie nie pozwala na żadną rozbudowę z powodu braku miejsca – z trzech stron otaczają go strome zbocza, a z przodu dosyć ruchliwa droga.
Pracuje tu niewielka, czterotonowa kadź zacierna z miedzianą pokrywą, a fermentacja odbywa się w sześciu kadziach fermentacyjnych wykonanych z sosny oregońskiej. Każda z nich ma pojemność 19 tys. litrów i stosowane są różne czasy fermentacji. Destylacja odbywa się w trzech alembikach, jednym pierwszej destylacji o pojemności 12,500 litrów oraz dwóch małych destylacji końcowej o pojemności 4000 litrów każdy. Posiadają one bańki na szyjkach oraz poziome łączniki, co znacząco wpływa na smak spirytusu. Trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że destylacja jest bardzo powolna, chyba najwolniejsza w całej branży. W ciągu minuty spływa tylko 5 litrów spirytusu.
W Glengoyne używany jest tylko szkocki jęczmień, a dokładnie jedna z najdroższych jego odmian – Golden Promise. Whisky z podstawowego portfolio od 10 do 18 lat są kupażowane w taki sposób, aby były bardzo zrównoważone oraz delikatne, żeby żadne aromaty i smaki nie były zbyt intensywne i nie przykrywały pozostałych. Są to po prostu trunki bardzo lekkie i łatwe do picia, czyli osiągnięto to, do czego od dawna dążył świat alkoholi mocnych.
Na przełomie XVIII i XIX wieku w tej okolicy destylowało 13 nielegalnych gorzelni, a nasza dzisiejsza bohaterka nosiła nazwę Glenquin i tylko ona uzyskała legalną licencję w 1833 roku. Została zarejestrowana jako Burnfoot Distillery, a posiadaczem licencji destylacyjnej został Archibaltd McLellan. W 1876 roku destylarnia została kupiona przez Lang Brothers Ltd, spółkę z Glasgow zajmującą się produkcją blended whisky, która przywróciła nazwę Glenquin. W 1905 roku destylarnia została przemianowana na Glengoyne.
W 1965 roku Lang Brothers została wchłonięta przez firmę Robertson & Baxter, która z czasem przekształciła się w Edrington Group. Następnie, w 2003 roku Peter J. Russell Group, właściciele Ian Macleod Distillers, zakupili destylarnię za 7,2 mln funtów. I właśnie od tego momentu możemy dopiero mówić o jakiejkolwiek rozpoznawalności tutejszej whisky. Nowi właściciele w końcu zaczęli promować tutejszą whisky w postaci single malt i dosyć szybko wprowadzili ją do segmentu whisky premium.
Teraz już przejdźmy do degustacji:
Glengoyne 15yo
Nota
– moc 43% alc./vol
– region Highland
– wiek 15yo
– beczka po sherry Oloroso i Bourbon
– nie podano czy była filtrowana na zimno
– nie podano czy była barwiona karmelem
Oko – butelka charakterystyczna dla destylarni prezentuje się bardzo dobrze, ma wytłoczoną nazwę i logo, etykieta jest czytelna, ale niestety nie zawiera wszystkich informacji. Kolor whisky jest bursztynowo-złoty
Zapach – delikatny i słodki, kandyzowany ananas, białe winogrona, pomarańcza, dojrzałe jabłka, wanilia, rodzynki, suszone śliwki, karmel, słód jęczmienny, miód, odrobina dębiny, pieprzu i cynamonu
Smak – słodki i przyjemnie lekko pikantny, ananas w syropie, tarta z owocami, miód, mleczna czekolada, biszkopt, kandyzowane owoce, rodzynki, suszone figi, orzechy, maślane ciasteczka, przyprawy
Finisz – średnio długi, troszkę pikantny, cynamon, przyprawy i imbir, a następnie słodkie bakalie, miód
Moja ocena – 5/10
Glengoyne 15yo to whisky bardzo dobrze zbalansowana i świetna w swojej prostocie. Zapach, smak i finisz idealnie się dopełniają i tworzą spójną całość. Bardzo ciekawie na destylat zadziałały tutaj beczki, raz czuć nuty kojarzone z dojrzewaniem w beczce po Bourbonie, a po chwili akcenty Sherry. Glengoyne to jedna z najpiękniej położonych i moich ulubionych destylarni. Whisky dobra, polecam i zachęcam do spróbowania oraz własnej oceny.
Cena 350,00 – 500,00 zł