Springbank 15 yo – zabutelkowany 24 stycznia 2022 roku, whisky z „podstawowego” portfolio szlagierowej destylarni.
Dodatkowo, warto zawsze sprawdzić kod znajdujący się na dole butelki, tuż za datą butelkowania, który w tym wypadku to 22/11. Liczba 22 to rok butelkowania –2022, a 11 mówi nam, że ten Springbank 15 yo był jedenastą pozycją zabutelkowaną w destylarni w roku 2022 (ta numeracja jest wspólna dla Springbanka, Longrowa oraz Hazelburna). Jeżeli mówimy o podstawowym portfolio Springbanka, to mamy na myśli edycje 10, 15, 18, 21 oraz 25 yo. Jeżeli jednak przyjrzymy się im bliżej, to nie do końca tak jest.
Dziesiątka i piętnastka są wydawane w małych seriach (producent nie podaje, w jakiej liczbie) kilka razy w roku. Myślę, że ilości te nie są większe, niż zwyczajowy dla Springbanka zakres 9-15 tys. butelek. Opisywana dzisiaj piętnastolatka pochodzi z kupażu różnych beczek po sherry, ale właściwie za każdym razem te krótkie serie różnią się od siebie dosyć znacznie. Dla przykładu, nasza dzisiejsza bohaterka jest zdecydowanie bardziej ciemna od większości innych piętnastolatek, a na różnego rodzaju portalach uzyskuje jedne z najwyższych not z pośród edycji 15-letnich butelkowanych w różnych okresach. Jest to zapewne spowodowane użyciem większej ilości beczek na przykład pierwszego napełnienia oraz tych z dębu francuskiego (oczywiście po sherry), ale szczegóły zna tylko master blender Springbanka.
To właśnie kocham w tej destylarni – niepowtarzalność spowodowaną bardzo tradycyjnym i w zasadzie całkowicie ręcznym procesem produkcyjnym. Zakład ten jako jedyny w całej szkockiej branży gorzelniczej cały czas słoduje 100% jęczmienia przez siebie używanego, co sprawia, że nie jest w stanie znacznie zwiększyć swojej produkcji. Słodowanie we własnym zakresie na klasycznych podłogach klepiskowych jest procesem bardzo kosztownym, pracochłonnym i zdecydowanie ograniczającym ilość produkowanego słodu. Dodatkowo, jęczmień pochodzi z okolicznych pól i jest tu przywiązywana bardzo duża uwaga do stosowanych jego odmian.
Większość producentów twierdzi, że rodzaj jęczmienia oraz to, gdzie jest słodowany nie ma znaczenia dla finalnego smaku whisky, ale jednak kilka innych szkockich destylarni nadal częściowo sama słoduje jęczmień na klasycznych podłogach. Bruichladdich dla przykładu zawsze podaje, jakich jego odmian użyto do danych edycji i coraz częściej sięga do odmian bardzo starych, mało wydajnych, uprawianych na wyspie Islay czy na Orkadach, gdzie jego uprawa jest bardzo ciężka i kosztowna. Podobnie Macallan nadal używa głównie jęczmienia Golden Promise, dotuje okolicznych rolników, aby uprawiali tę niezbyt wydajną odmianę, a na słynnej posiadłości Macallana uprawia się jęczmień, z którego powstają najznakomitsze edycje.
Ale wróćmy do omówienia podstawowego portfolio Springbanka. Najmłodsza w rodzinie dziesięciolatka złożona jest z whisky dojrzewającej w beczkach po sherry i burbonie. Podobnie jak jej starsza siostra, za każdym razem jest inna. Raz jaśniejsza, raz ciemniejsza, noty degustacyjne różnią się czasami nawet o 3 punkty w skali 100-punktowej, ale zawsze utrzymuje swój niepowtarzalny charakter Campbeltown. A teraz przejdźmy do osiemnastolatki, w niej różnice są po prostu olbrzymie. Wersja ta jest wydawana najczęściej dwa razy w roku i jest mariażem najprzeróżniejszych destylatów. Najczęściej to mieszanka burbon-sherry w proporcjach 50/50, 45/55 czy 40/60. Ale mieliśmy także edycję 100% Bourbon czy 88% Bourbon i 12% Porto.
Jeszcze bardziej sprawa komplikuje się nam przy Springbaku 21yo. Wydawany jest raz w roku w ilości 3300-3600 butelek, a zestawiany dla przykładu z beczek 30% Bourbon, 30% Rum, 25% Sherry i 15% Porto (2020 rok). W roku 2022 mieliśmy odpowiednio 55% Sherry i 45% Porto, w 2019 45% Porto i 55% Rum Casks, a w 2018 70% Rum i 30% 1st Fill Ex-bourbon Casks. Podobnie jest z edycją 25yo, wydawaną corocznie w ilości tylko 1200-1400 butelek. Rok 2020 było to pół na pół sherry i burbon, w 2019 dostaliśmy 60% sherry i 40% rum, a w 2021 70% sherry, 15% burbon i 15% rum.
Teraz już przechodzimy do whisky, która nigdy mnie nie zawiodła i ciągle mnie zaskakuje, dając coraz to nowe doznania aromatyczno-smakowe i myślę, że pomimo rozcieńczenia do 46%, możemy się dzisiaj otrzeć o bardzo wysoką notę (tę edycję próbowałam już kilkukrotnie). A więc do dzieła:
Springbank 15 yo
Nota
– moc 46% alc./vol
– region Campbeltown
– wiek 15 yo
– beczka po sherry
– nie filtrowana na zimno
– nie barwiona karmelem
Oko – Springbank 15 yo rozlewana jest do butelek o charakterystycznym dla destylarni kształcie, niezmiennym od lat. Prezentuje się świetnia, etykieta w kolorze zielonym jest czytelna i zawiera podstawowe informacje. Nazwa Springbank wytłoczona jest w górnej części butelki tuż nad etykietą. Kolor whisky jest bardzo ciemny, jak mocno zaparzona herbata.
Zapach – nuty wosku, nafty, zakwas chlebowy, kakao, rodzynki w czekoladzie, słód jęczmienny, kardamon, gałka muszkatołowa, lubczyk, odrobina soli i dymu
Smak – gorzka czekolada, dojrzałe winogrona, grapefruit, wędzone śliwki, karmel, marcepan, nuta pieprzu, goryczka dębowej beczki odrobina soli i łagodny dym, który pięknie dopełnia smak
Finisz – długi z odrobiną goryczki, czekolada, espresso, anyż, przyprawy korzenne, długo zostaje słony posmak i lekki dym torfowy
Moja ocena – 7,5/10
Springbank 15 yo to whisky bardzo kompletna i świetnie ułożona. Zapach, smak i finisz idealnie się uzupełniają i dopełniają, dając kompletną bardzo intensywną całość. Nie jest za słodka a połączenie soli, dymu i lekkiej goryczki sprawia, że daje nam dużo satysfakcji z degustacji. Jest pełna aromatów charakterystycznych dla destylatu z Campbeltown i beczek po sherry. Springbank 15 yo idealnie uwidacznia charakter destylarni, kojarzący się beczkami, morzem, portem i zacumowanymi łodziami. Dawno temu nie umiałam docenić walorów Springbank, przez jej złożoność i nieoczywisty smak, teraz w pełni cieszę się kiedy mam okazję ją degustować. Niestety obecna popularność destylarni znacznie utrudnia dostęp nawet do jej podstawowych wydań. To niezmiennie jedna z moich whiskowych miłości…
Cena 800,00 – 900,00 zł