Kilchoman Casado – kolejna bardzo ciekawa limitowana edycja z, do niedawna jeszcze najmłodszej, destylarni zbudowanej na legendarnej wyspie Islay.
Whisky została wydana pod koniec 2022 roku, a swój debiut w Polsce miała w grudniu. Przez pierwsze 6 lat spirytus dojrzewał w 38 beczkach po Bourbonie, a na ostatnie 2 lata został przelany do dwóch kadzi o pojemności 6 tys. litrów każda. Zostały one sprowadzone z Portugalii, gdzie były wykorzystywane do dojrzewania czerwonego wina. Co więcej, każda z nich została wypalona w środku w różnym stopniu. Na koniec zmieszano zawartość obu kadzi, co pozwoliło napełnić 12 900 butelek whisky, o mocy 46%.
Kolejną ciekawostką związaną z tą edycją jest wypuszczenie jej bez określenia wieku, a jak wszyscy wiemy, Kilchoman słynie z transparentności swoich wydań, podawania daty destylacji oraz butelkowania. W tym jednak przypadku widnieje tylko rok butelkowania, a przecież mamy do czynienia z trunkiem ośmioletnim. A jednak nie do końca. Prawo określające proces produkcji szkockiej whisky dopuszcza leżakowanie w beczkach dębowych o pojemności do 700 litrów, tak więc ostatnie dwa lata spędzone w kadziach nie mogą być wliczone do ogólnego wieku tego wydania.
Destylarnia Kilchoman rozpoczęła destylację w 2005 roku, jako ósmy zakład tego typu na wyspie Islay. Została zbudowana na dzierżawionej farmie Rockside, położonej na zachodnim wybrzeżu wyspy. Na początku zakładano, że będzie typową gorzelnią farmerską, która będzie samodzielnie uprawiać większość używanego przez siebie jęczmienia oraz samodzielnie słodować jego całość. Jednak te plany upadły już rok później, kiedy w słodowni wybuchł pożar i wyłączył ją z produkcji na kilka miesięcy. Zdecydowano się wtedy na słód jęczmienny ze słodowni Port Ellen, torfowany do poziomu 50 PPM. W 2007 roku dostawiono kolejne dwie stalowe kadzie fermentacyjne.
Pierwsza whisky została wydana jako trzylatka w 2009 roku. W 2011 roku ukazała się pierwsza edycja Kilchoman 100% Islay, a w roku 2012 wydano Machir Bay – pierwszą whisky, która weszła na stałe do podstawowego portfolio destylarni. W 2016 roku dołączyła do niej Kilchoman Sanaig, którą możemy określić jako drugą podstawową edycję. Co prawda, 100% Islay czy Loch Gorm również są wydawane corocznie, ale są to edycje rocznikowe, często zestawiane z innej kombinacji beczek.
Mniej więcej w tym samym czasie gorzelnia ta ugruntowała sobie bardzo mocną pozycję wśród producentów szkockiej whisky, a jej dodatkowym atutem jest położenie na legendarnej wyspie, bardzo duży wzrost popularności destylatów torfowych w ostatnich latach oraz – co najważniejsze – produkcja naprawdę świetnej whisky. Miałam przyjemność w sierpniu 2018 roku odwiedzenia tej destylarni i był to ostatni moment, aby zobaczyć pierwotny zakład, który był zdolny maksymalnie wyprodukować 200 tys. litrów spirytusu. Już wtedy podjęto decyzję o znacznej rozbudowie, która została zakończona w 2019 roku, zwiększając moce produkcyjne do 650 tys. litrów. Najprościej można by powiedzieć, że obok „starych zabudowań” postawiono drugi zakład oraz nowe magazyny, tylko wszystko w troszkę większej skali. Dla przykładu, nowa słodownia ma powierzchnię 3-4 razy większą, co zdecydowanie zwiększyło ilości słodowanego tutaj jęczmienia.
Gorzelnia obecnie wyposażona jest w dwie pary niewielkich alembików, dwie małe kadzie zacierne typu semi-lauter o pojemności 1,2 tony oraz w 14 stalowych kadzi fermentacyjnych o pojemności 6 tys. litrów każda. Posiada także dwie linie do butelkowania, co stawia tę destylarnię w wąskim gronie producentów szkockiej mogących cały proces produkcyjny przeprowadzić na miejscu. Jest ona zarazem przykładem bardzo rozsądnego inwestowania, powolnego zwiększania produkcji przy zachowaniu najwyższej jakości produkowanej whisky. Na początku zainwestowano 900 tys. funtów, w pierwszym roku wydestylowano 35 tys. litrów spirytusu z założeniem zwiększenia produkcji w 2012 roku do 90 tys. litrów. W międzyczasie wykupiono farmę, pozyskano kredyty w wysokości 3,5 mln funtów, a pomimo zwiększenia mocy do 650 tys. litrów, ilość destylowanego spirytusu jest zwiększana stopniowo (w ostatnim roku wydestylowano 365 tys. litrów spirytusu).
Dystrybutorem Kilchomana na Polskę jest firma M&P alkohole i wina świata, dzięki której dostępność tej marki jest bardzo dobra na naszym rynku. Dodatkowo, dzięki M&P do Polski trafiają limitowane edycje dedykowane wyłącznie na nasz rynek, takie jak Kilchoman Sauternes Poland Small Batch oraz ciekawe wydania Single Cask, pochodzące z różnorodnych beczek.
Teraz już przejdźmy do naszego „Casado”:
Kilchoman Casado
Nota
– moc 46% alc./vol
– region Islay
– wiek NAS
– beczka po Burbonie, finisz w kadziach po portugalskim winie
– nie filtrowana na zimno
– nie barwiona karmelem
Oko – Kilchoman Casado rozlewana jest charakterystycznych dla destylarni butelek o lekko pękatym kształcie. Prezentuje się bardzo dobrze, etykieta jest czytelna i zawiera wszystkie informacji. Kolor whisky jest jasnozłoty.
Zapach – mleczne cukierki typu Werther’s Originals, marcepan, suszone jagody, borówka, morele, słony karmel, ajerkoniak, siano, skórka cytryny, anyż, odrobina cynamonu, lekko dymny
Smak – słodka wanilia, karmel, czekolada z solą, słód jęczmienny, lizaki mleczno-wiśniowe, dżem morelowy, imbir, opalona dębowa beczka
Finisz – dość długi, torfowy dym, nadal dominuje słodycz wanilii, owoców jagodowych, moreli z odrobiną soli i przypraw
Moja ocena – 5,5/10
Kilchoman Casado to whisky z kategorii „daily dram”, daje dużo przyjemności z degustacji ale też, nie wyróżnia się niczym zaskakującym. Zapach, smak i finisz są spójne i oddają charakter destylatu lekko zaprawiony finiszem w kadziach po portugalskim winie. Whisky jest bardzo dobrze ułożona i przez to „łatwo pijalna”. Polecam i zachęcam do własnej oceny!
Cena 550,00 – 600,00 zł
2 komentarze
Po raz wtóry muszę stwierdzić, że wyczuwasz to o czym chciałbym przeczytać?. Zastanawiałem się czy wpierw przeczytać Twoją recenzję, czy dopiero po degustacji, by mieć własny obraz i smak. Przegrałem już w przedbiegach, a podobno, to kobiety są ciekawskie. 😉
Dziś wieczorem mam właśnie w planach posmakowanie tego kilchomana,który jest to jedną z moich ulubionych whisky. Wstręt jedynie czuję do # Machir Bay w wersji 46 %.
Zawsze najpierw próbuj później czytaj 🙂