Bunnahabhain Pedro Ximenez Noe 14 yo i Bunnahabhain Moine PX Finish 14 yo, obie single cask, cask strength, Hand Filled Exclusive, butelkowane w 2018 roku i dostępne tylko w destylarni.
Dosyć nietypowo dzisiaj opiszę dwie pozycje w jednej notce, obie z beczek po słodkim sherry Pedro Ximenez, obie w tym samym wieku, butelkowane prawie równocześnie w 2018 roku (16.08.2018 i 01.08.2018). Jedyna różnica polega na tym że do suszenia słodu w jednej użyto torfu, a w drugiej nie. Obie butelki kupiłam w ostatnie wakacje podczas pobytu w wyżej wymienionej destylarni.
Do Bunnahabhain prowadzi wyjątkowo kręta i wąska dróżka, a sama gorzelnia leży tuż nad zatoką o tej samej nazwie w północnej części wyspy Islay, na bardzo wąskim, płaskim kawałku lądu. Jest wciśnięta między morze a góry, posiada bardzo mały parking i piękną przystań z długim, charakterystycznym molo. Ja i moja rodzina byliśmy zaanonsowani w Bunie przez Andrzeja i Daniela z Domu Whisky w Jastrzębiej Górze i zostaliśmy przyjęci podobnie jak w Bruichladdichu – po prostu rewelacyjnie.
Bardzo sympatyczna pani najpierw oprowadziła nas po całym obiekcie pokazując cały proces produkcyjny, który jest bardzo tradycyjny, a następnie zaprosiła nas na degustacje tutejszej whisky. Jednym z ciekawszych momentów było zatrzymanie się przy tak zwanym spirit safe (oszklona szafka gdzie rozdziela się frakcje spirytusu – tylko środkowa zwana sercem nadaje się do spożycia) i ucięcie sobie dłuższej pogawędki z pracownikiem obsługującym to urządzenie. W większości nowoczesnych, skomputeryzowanych zakładów spirit safe jest obsługiwany komputerowo, ale tutaj to doświadczony pracownik decyduje o przydatności frakcji do spożycia. Siedząc przed szafką obserwuje ściekający spirytus, do pomocy ma tylko termometr, w pewnym właściwym według niego momencie bierze na palec kropelkę alkoholu, próbuje i na tej podstawie decyduje która część nadaje się do dalszej maturacji w beczkach. A jest to bardzo odpowiedzialne zadanie, gdyż trzeba oddzielić pierwszą frakcję, bardzo mocną, zawierającą trujący metanol.
Prawdziwym hitem była degustacja, która odbyła się potem w malutkim visitor center (w porównaniu z visitor center w Laphroaig czy w Ardbegu było naprawdę maleńkie). Poczęstowano nas sześcioma maltami, wszystkie były single cask, cask strength i hand filled (ręcznie napełniane z beczek prosto do butelek przez jednego pracownika – na każdej butelce było podane imię i nazwisko napełniającego). Oprócz opisywanych tu dwóch pozycji były to jeszcze Bunnahabhain 13 yo Moine Marsala 53%, American Craft Ale 50,5%, i dwie pozycje Feis Ile 2018 (wersje przygotowane i dostępne tylko na corocznym festiwalu whisky który odbywa się w maju na wyspie Islay). Były to Spanish Oak Finish 2002 r. i Moine Oloroso Matured 2007 r.
Od czasu pobytu w tej destylarni bardzo zmieniło się moje podejście do whisky tutaj produkowanej. Do tej pory moja uwaga skupiała się głównie na legendach z wyspy Islay (Ardbeg, Laphroaig, Lagavulin, Bowmore, Caol Ila i najmłodszy Kilchoman, który szturmem wdarł się do elity tutejszych producentów). Wszystkie one produkują mocno torfowe alkohole i dlatego Bunnahabhain – robiący w większości całkowicie beztorfowe whisky – jakoś nie wpisywał mi się w ten region (podobnie jak Bruichladdich). Teraz obie te destylarnie znalazły się w moich rankingach bardzo wysoko.
A teraz skupimy się na degustacji, ponieważ nietypowo opiszemy dwie pozycje, na pierwszy ogień bierzemy:
Bunnahabhain Pedro Ximenez Noe 14 yo
Nota
– moc 54,8% alc./vol
– region Islay
– beczka po sherry Pedro Ximenez (pierwszego napełnienia)
– nie filtrowana na zimno
– nie barwiona karmelem
Oko – Bunnahabhain Pedro Ximenez Noe 14 yo nalewana jest do butelek o typowym dla tej destylarni kształcie. Prezentuje się bardzo dobrze, etykieta jest idealna, czytelna, zawiera wszystkie informacje. Kolor whisky jest ciemno-słomkowy.
Zapach – intensywny i złożony, bardzo wyczuwalny zapach sherry, konfitura z czarnych porzeczek, czekolada, miód, suszone śliwki
Smak – słodki, gęsty, piernikowe przyprawy, śliwka w gorzkiej czekoladzie, lekko pikantny
Finisz – długi, słodko-gorzki
Moja ocena – 6/10
Bunnahabhain Moine Pedro Ximenez Finish 14 yo
Nota
– moc 53,4% alc./vol
– region Islay
– beczka po sherry Pedro Ximenez (finisz)
– nie filtrowana na zimno
– nie barwiona karmelem
Oko – Kolor whisky jest bursztynowy.
Zapach – intensywny, dym z ogniska, drewno, limonka, imbir
Smak – bardzo słodki, gęsty, syrop klonowy, crème brulee i dym
Finisz – dość długi, słodka wanilia z nuta goryczki dębowej
Moja ocena – 6,5/10
Bunnahabhain Pedro Ximenez Noe 14 yo i Bunnahabhain Moine Pedro Ximenez Finish 14 yo to whisky bardzo dobrze zbalansowana. Zapach, smak i finisz poprawnie się uzupełniają i dopełniają. Whisky, pomimo swojej mocy, są wyjątkowo łagodne zarówno w zapachu, jak i smaku, szczególnie w Moine alkohol jest świetnie zamaskowany. Będąc w destylarni miałam odwrotne wrażenia smakowe. Bardziej smakowała mi whisky nietorfowa, może dlatego, że było lato. Bardzo dobre trunki do kupienia przy okazji zwiedzania destylarni. Można je także dostać na aukcjach, najprościej na catawiki.pl
Cena 175-250 zł za butelkę 0.2 l