Ballechin 2005 16yo Whisky Sponge – zabutelkowana przez niezależnego bottlera Decadent Drinks w 2022 roku.
To torfowa whisky typu single malt wyprodukowana w destylarni Edradour, która należy do dwójki moich zdecydowanie najbardziej ulubionych szkockich producentów tego rodzaju trunków. To już piąta notka na moim blogu o whisky pochodzącej z tej gorzelni, ale może lepszym określeniem byłoby, że to „dopiero” piąta notka, jeśli weźmiemy pod uwagę, jak lubię i cenię trunki tu produkowane. Destylarnia ta produkuje dwa rodzaje whisky – całkowicie nietorfową Edradour i torfową Ballechin. W 2021 roku zakład ten wydestylował 200 tys. litrów spirytusu, z czego tylko około 15 tys. był odmianą torfową. Podobno popyt na nietorfową Edradour jest tak duży, że planowano całkowicie zaprzestać produkcji whisky torfowej, która mnie jednak chyba bardziej odpowiada, szczególnie w połączeniu z beczkami po winach.
Historię destylarni opisałam już wcześniej (zobacz Edradour 9yo Oloroso Sherry & Sauternes Cask Matured 2019), przypomnę teraz tylko kilka najważniejszych faktów. Jeszcze do niedawna była ona najmniejszą gorzelnią słodową w Szkocji (90 tys. litrów czystego alkoholu rocznie), a także słynęła z posiadania najmniejszych alembików. Zmieniło się to dopiero w ostatnich latach, kiedy nastąpił wielki boom na powstawanie nowych destylarni, z których większość jest bardzo małymi i tradycyjnymi zakładami, przypominającymi stare przyzagrodowe mini-destylarnie, które destylowały tylko w zimę, kiedy nie było pracy na roli, a do produkcji używano zboża, które było uprawiane na miejscu. Edradour nie posiada już także najmniejszych alembików w branży, gdyż w ostatnich latach SWA (The Scotch Whisky Association) dopuściło możliwość stosowania alembików o mniejszych rozmiarach i kilka nowo powstałych mikro-destylarni jest wyposażonych w jeszcze mniejszy sprzęt destylacyjny.
Do czasu przejęcia w 2002 roku gorzelni przez Andrew Symingtona, właściciela niezależnej firmy bottlerskiej – Signatory, Edradour był całkowicie nieznanym zakładem, a prawie cała jego produkcja znikała w blendach produkowanych przez Pernod Ricard. Co prawda, w 1986 roku zaprezentowano pierwszego single malta Edradour 10yo, w przypadku którego można jednak śmiało stwierdzić, że nie zyskał popularności i nie wprowadził gorzelni do grona znanych producentów szkockiej whisky. Dopiero przejście pod skrzydła Signatory spowodowało dosyć szybkie wyjście marki z cienia, a to głównie za sprawą stworzenia w bardzo szybkim czasie niesamowicie rozbudowanej i ciekawej oferty whisky. Portfolio Edradour przypomina zresztą zdecydowanie bardziej ofertę, jaką prezentują nam niezależne firmy bottlerskie, a nie inne szkockie gorzelnie, których trzon stanowią wydania wchodzące w skład tak zwanych „edycji podstawowych”.
Teraz kilka słów na temat niezależnego bottlera Decadent Drinks, którego założycielem jest Angus MacRaild. Zanim zdecydował się butelkować swoją whisky, od kilku lat był z nią mocno związany. Zajmował się pisaniem o niej, licytacjami, starymi butelkami, degustacjami, festiwalami jej poświęconymi oraz doradztwem. Jest także założycielem i osobą odpowiedzialną za blog Whisky Sponge, na którym oparta jest seria butelkowania. Jest również Dyrektorem zarządzającym i odpowiada za wybór beczek, a także projektowanie etykiet. Jak sam mówi „nie planował ani nie spodziewał się samodzielnego butelkowania, ale czuje, że jak dotąd wszystko działa dobrze”.
Jeszcze jedna ciekawostka, powiedziana przez Angusa w odpowiedzi na pytanie: dlaczego „napoje dekadenckie”? – „Życie jest ciężkie, bolesne i trudne. Ludzie zawsze szukali schronienia i ucieczki w przemijających przyjemnościach, czego najlepszym przykładem jest jedzenie i picie. Nasze produkty mają na celu reprezentowanie wyjątkowej i pysznej jakości, a jednocześnie wyrażanie poczucia zabawy, przewrotności i przypominanie, że życie jest zbyt krótkie i szalone, aby przez cały czas traktować je poważnie. Odrobina „dekadencji” pośród gorączkowego pośpiechu i stresu codziennego życia często sprawia, że warto żyć”. Dodatkowo zaznaczył, że coraz ciężej jest butelkować whisky naprawdę dobre, jeszcze ciężej pozyskać destylat z bardzo renomowanych destylarni, a najbardziej utrudnia własne butelkowanie to, że ceny beczek z dojrzałym spirytusem rosną dużo szybciej, niż zabutelkowanej już whisky.
A teraz już skupmy się na naszym dzisiejszym Ballechinie, z tym większą ciekawością, że po raz pierwszy będę miała przyjemność degustacji edycji wydanej przez Decadent Drinks:
Ballechin 2005 16yo Whisky Sponge
Nota
– moc 57% alc./vol
– region Highland
– beczka drugiego napełnienia po winie Sauternes
– nie filtrowana na zimno i nie barwiona karmelem
Oko – Ballechin 2005 16yo Whisky Sponge rozlewana jest do butelek o klasycznym, prostym kształcie. Etykieta została specjalnie zaprojektowana dla grupy Edradourian Knights, zawiera wszystkie informacje. Kolor jest bardzo ciemny, jak mocna herbata.
Zapach – słodki, dżem morelowy, ananas w syropie, suszone owoce, rodzynki, marcepan, lekki dym, odrobina przypraw do piernika
Smak – słodkie białe śliwki, dojrzałe morele, konfitura z mirabelek, rodzynki, czekolada mleczna, lekka dębowa goryczka, popiół, pieprz, imbir, całość otulona torfowym dymem
Finisz – długi, słodki, powidła śliwkowe, morele w syropie, czekolada, migdały prażone w karmelu, lekka taninowa cierpkość i duża dawka dymu torfowego
Moja ocena – 7,5/10
Ballechin 2005 16yo Whisky Sponge jest kwintesencją aromatów za które uwielbiam destylarnię Edradour. W zapachu, smaku i finiszu wyraźnie czuć wpływ użytej beczki, wino Sauternes nadało łagodności i dodało słodyczy. Mamy dużo owocowych aromatów, jest świeżo i słodko a zarazem intensywnie z odrobiną cierpkości i delikatnego dymu. Największym zaskoczeniem jest właśnie ta „torfowość”, prawie niewyczuwalna w zapachu, pojawiająca się tak delikatnie, nieśmiało w smaku po eksplozję w finiszu. Whisky jest łagodna i delikatna pomimo 57%, cała kompozycja jest tak dobra, że degustacja Ballechin 2005 16yo Whisky Sponge jest czystą przyjemnością. Uwielbiam i zachęcam do próbowania wszystkich wydań z Edradour!
Cena 1000,00 zł
2 komentarze
Cześć Elu, rozochociłaś mnie tym opisem doznań i smaków tej whisky. Brzmi, czytając bardzo zachęcająco. Nie wiem czy tylko ja tak mam, ale są okresy w których moje kubki smakowe wręcz pragną dużo owocowości, syropów i świeżości, którą można znaleźć między innymi w moreli i anasie, a jeszcze wszystko to spowić dymną nutą, to wręcz samo przez się brzmi apetycznie.
Recenzja super.?
Możesz podać odnośnik do zakupu, bo szukam i albo wyprzedane, albo ze względu na,, brexit „brak możliwości wysyłki.
Ciekawa etykieta 🙂