Edradour Ballechin SFTC 13 yo Burgundy Cask Matured 52,2% Cask No: 9.
Single Malt pochodzący z najmniejszej do niedawna destylarni szkockiej, obecnie mniejsze są mikrodestylarnie które powstały w XXI wieku np.: Daftmill, Abhainn Dearg, Strathearn. Edradour określa swój destylat jako „jedyną na świecie ręcznie produkowaną whisky”. Nie ma w tym cienia przesady, w zakładzie wszystko robi się ręcznie w najbardziej możliwy tradycyjny sposób i wciąż posiada ona charakter niedużego i tradycyjnego gospodarstwa. Wyposażenie jest wymieniane tylko wtedy gdy nie da się go już zregenerować, a jego większość mogła by służyć za eksponaty muzealne. Podobne podejście do sposobu produkcji panuje jeszcze w Springbanku, Bruichladdichu i z tego co mi przychodzi do głowy to jeszcze w Tobermory. Do niedawna Edradour słynął z najmniejszych alembików w całej Szkocji, które gdyby były jeszcze trochę mniejsze nie byłyby legalne, ponieważ uznano by je za sprzęt przenośny umożliwiający nielegalną produkcję alkoholu. Dopiero w XXI wieku wraz z wysypem nowych mikrodestylarni zostały dopuszczone mniejsze alembiki i pracują miedzy innymi w Ballindalloch, Glasgow, Dornoch, Glen Wyvis, Isle of Raasay, Ncn’ean, Eden Mill, Arbikie, Abhainn Dearg.
Destylarnia ta powstała w 1825 roku w miejscowości Pitlochry z inicjatywy grupy lokalnych farmerów. Położona jest w przepięknym miejscu, bezpośrednio przy strumieniu. Przez wielu jest określana jako jedna z najładniejszych i najpiękniej położonych. Pierwsze 11 lat funkcjonowała pod nazwą Glenforres, następnie już jako Edradour. Gorzelnia wielokrotnie zmieniała właścicieli, ale na szczęście utrzymywali oni cały czas tradycyjny sposób produkcji. Przez cały czas tutejszy destylat był okrasą dla luksusowych blendów np.: w latach dwudziestych do King’s Ransom, potem do House of Lords i Clan Campbell. W 1982 roku przeszła na własność Campbell Distillers Ltd, która to spółka w 1974 roku stała się częścią koncernu Pernod Ricard. Również w 1982 roku powstało visitor center, a w 1986 roku trafiła na rynek pierwsza oficjalna wersja w postaci single malt – 10 yo. W 2002 roku Andrew Symington, właściciel jednej z większych niezależnych firm dystrybucyjnych Signatory kupił zakład za 5,4 mln. funtów razem z zapasami whisky. Od tego momentu zaczął się nowy rozdział dla destylarni. W procesie produkcyjnym nic się nie zmieniło, nadal odbywał się on w całości pod jednym dachem w maksymalnie tradycyjny sposób, nadal pracują tu tylko 3 osoby (wliczając w to managera), a w pewnym momencie cała załoga liczyła dwie osoby. Największą innowacją stało się zastosowanie bardzo różnorodnych beczek, min. po burgundzie, tokaju, sauternie, maderze, barolo , chardonnay, chateauneuf du pape, marsali i rumie. W 2006 roku zabutelkowano pierwszego silnie torfowego Edradoura pod nazwą Ballechin (nazwa pochodzi od działającej do 1927 roku gorzelni w Perthshire). Druga innowacja to niesamowita różnorodność oferowanych edycji. Praktycznie stałymi pozycjami są tylko dwie, czyli 10 yo i Caledonia 12 yo. Poza tym mamy całą masę wydań single cask, edycji złożonych z 2 lub 3 beczek, bardzo ciekawych edycji złożonych np.: z trzech beczek Edradoura i jednej Ballechina, oraz całą masę wydań SFTC (straight from the cask), które są wydaniami single cask i cask strength. Oprócz wersji 10 yo, która jest rozcieńczona do 40% i prawdopodobnie filtrowana na zimno, wszystkie inne edycje są butelkowane od 46% w górę, nie filtrowane na zimno i nie barwione karmelem. Próbowałam kilkanaście rodzajów whisky z tej gorzelni, na żadnym się nie zawiodłam i nawet podstawowa wersja 10 yo jest bardzo fajna.
Do niedawna destylowano tutaj 90 tys. litrów czystego alkoholu rocznie, zalewając świeżym destylatem 9-12 beczek tygodniowo. W 2018 roku obok starej destylarni postawiono drugą, która jest wierną repliką tej już istniejącej. Moce produkcyjne wzrosły do 260 tys. litrów spirytusu rocznie, ale właściciel oświadczył, że produkcja nie będzie przekraczała 200 tys. litrów. Wraz z nową destylarnią powstały nowe magazyny. Obecnie gorzelnia posiada 6 klasycznych magazynów (racked warehouses) i 4 tak zwane dunnage warehouses (są to małe magazyny tylko z trzema rzędami beczek, w których jest lepsza cyrkulacja powietrza). Na dzień dzisiejszy spoczywa tam 25 tys. beczek. Podczas następnego wyjazdu do Szkocji muszę koniecznie odwiedzić tą destylarnię.
A teraz nadszedł czas na degustację:
Nota
Edradour Ballechin SFTC 13 yo Burgundy Cask Matured
– moc 52,2% alc./vol
– region Highland
– beczka po burgundzkim winie
– nie filtrowana na zimno i nie barwiona karmelem
Oko – Edradour Ballechin SFTC 13 yo Burgundy Cask Matured jest whisky 13-letnią butelkowaną w 2017 r. nalewana jest do małych 0,5 l butelek o szerokim, lekko pękatym kształcie. Przypomina mi trochę butelki na lekarstwa w starych aptekach i wydaje się być bardzo mała. Prezentuje się bardzo dobrze wręcz uroczo, etykieta jest bardzo czytelna i zawiera wszystkie informacje. Zapakowana jest w zieloną drewnianą skrzyneczkę. Kolor whisky jest ciemno bursztynowy z rubinowym odcieniem.
Zapach – mocno owocowy, winny, przypalone powidła, rodzynki, karmel, lekka wędzonka, popiół z ogniska i sól
Smak – słodki, oleisty, suszone owoce, przypalony cukier, słony karmel (jeszcze więcej słodyczy pojawia się po odstaniu)
Finisz –długi, sól, cierpkość i gorzki posmak skórki z grapefruita, na koniec lekko pikantny
Moja ocena – 7,5/10
Edradour Ballechin SFTC 13 yo Burgundy Cask Matured jest dla mnie idealny, ale to dotyczy chyba wszystkich Edradour :). Ocena może wydawać się lekko zawyżona, trudno mam do tej whisky słabość. Zapach, smak i finisz są jedną spójną całością, wszystko mi w niej pasuje. Idealnie „ukryty” alkohol, oleistość i gładkość tej whisky powoduje, że pije się ją bardzo przyjemnie pomimo %. Chyba powinnam wspomnieć, że moje pierwsze spotkanie z Ballechin nie było zbyt udane, przede wszystkim przez zapach … czułam wędzoną słoninę! Tak bardzo mnie to zaintrygowało, że kupiłam kolejne butelki i zakochałam się. Jedyna wada tej whisky to, że szybko się kończy ;). Myślę, że nie jest to pozycja dla początkujących (ja bym jej nie doceniła kilka lat temu), ale daje niesamowicie dużego „kopa” naszym zmysłom. Uwielbiam destylarnię Edradour za „bawienie” się beczkami i tworzenie krótkich unikatowych serii. Polecam!!!
Cena 330,00 – 400,00 zł