Balvenie 14 yo Peat Week 2002 vintage to single malt którego mam w barku już sześć miesięcy i nie mogłam się doczekać degustacji z jednego zasadniczego powodu: jest to whisky znajdująca się w pierwszej dziesiątce, a może nawet piątce moich ulubionych trunków.
Miałam już okazję próbować kilka maltów z tej destylarni np.: Balvenie single barrel 12 yo, Balvenie single barrel 15 yo sherry cask, Balvenie 21 yo port wood, Balvenie 21 yo madeira cask, Balvenie 30 yo i wszystkie były bardzo dobre, czy wręcz wspaniałe. Jedynie Balvenie 14 yo caribbean cask nie utrzymał wysokiej jakości wcześniej wymienionych whisky, ale w najbliższym czasie dam mu jeszcze jedną szansę (a może więcej).
Gorzelnia ta powstała w 1892 roku w mieście Dufftown położonym w regionie Speyside. Założycielem był William Grant, który pięć lat wcześniej, w 1887, założył destylarnię Glenfiddich. Odniosła ona taki sukces, że postanowił otworzyć nowy zakład. Według jego koncepcji Balvenie miała produkować whisky z tych samych surowców, co wcześniej założona destylarnia, ale miała być smakowo całkiem inna. Dlatego zastosowano alembiki większe, o innym kształcie i wyższej szyi. Były to kotły używane, pochodzące z obiektów Lagavulin i Glen Albyn. Dodatkowo, większa ilość beczek po sherry miała być stosowana do maturacji spirytusu. Obie destylarnie pobierają wodę z tego samego źródła o nazwie Robbie Dubh, ukrytego na wzgórzach Conval (w 1990 roku William Grant&Sons otworzył kolejną gorzelnię w Dufftown: Kininvie, także czerpiącą wodę z tego źródła). Inną ciekawostką związaną z tym miasteczkiem jest to, że obecnie pracuje tam sześć destylarni : wyżej wymienione Balvenie, Glenfiddich, Kininvie oraz Dufftown , Glendullan i Mortlach. Istniały jeszcze dwie : Convalmore (zamknięta w 1985 roku) i Pittyvaich (zamknięta w 1993).
Od czasu założenia do chwili obecnej destylarnia cały czas należy do rodziny założycielskiej (jest to ewenement wśród szkockich gorzelni – niektóre zmieniały właścicieli parokrotnie, a większość należy do korporacji). Stosuje się tu cały czas tradycyjne metody produkcji z pominięciem nowych technologii. Jako jedna z niewielu Balvenia cały czas sama produkuje słód (pokrywa on około 10% zapotrzebowania), sama uprawia jęczmień, a resztę pozyskuje od lokalnych farm. Także we własnym zakresie wydobywa i sezonuje na miejscu torf (ciągle ręcznie).
Potencjał produkcyjny to 5.6 mln litrów czystego spirytusu . Pracuje tam 11 alembików ( 5 tak zwanych Wash Stills i 6 Spirit Stills ). Duża część destylatu jest używana do zestawienia blended whisky produkowanych przez William Grant&Sons Ltd. (Grant’s i Clan MacGregor ). Bardzo podoba mi się fakt, że wszystkie edycje Balvenie są wydawane z deklaracją wieku. Tylko Balvenie Tun 1401 i Tun 1509 nie posiadają tej informacji, ale producent podaje na swoich stronach dokładny wiek, ilość i rodzaj beczek z jakich złożono edycję. Inną ciekawostką jest to, że gdy większość destylarni obniża wiek swoich produktów lub wydaje je bez określenia wieku, to w 2008 roku kompania zadecydowała o wycofaniu Balvenie Founder’s Reserve 10 yo. Jako powód podano, że jest to spowodowane ograniczoną ilością dojrzewających destylatów i chęcią powiększenia oferty starszych whisky.
Wiele wydań Balvenie jest poszukiwana przez kolekcjonerów i inwestorów. Na przykład Balvenie Tun 1401 batch No.2 wydana w 2011 roku w ilości 2226 butelek kosztowała 150 euro, a jej obecny koszt waha się pomiędzy 750 a 1000 euro. Jeszcze bardziej wzrosła wartość wydanej parę miesięcy wcześniej edycji Tun 1401 batch No. 1, która była oferowana po 100-120 euro, a ostatnio na jednej z aukcji znalazła nabywcę za 1750 funtów brytyjskich.
A teraz sprawdzimy jak smakuje ta edycja:
Nota
Balvenie 14 yo Peat Week 2002 vintage. ( Ciekawostką jest słowo “week”, oznaczające jeden tydzień, który gorzelnia corocznie przeznacza na produkcję destylatu dymno-torfowego ).
– moc 48,3% alc./vol
– region Speyside
– beczka po Burbonie pierwszego napełnienia
– brak informacji o sposobie filtracji i nie barwiona karmelem
Oko – Balvenie 14 yo Peat Week 2002 vintage nalewana jest do butelek o pięknym pękatym kształcie. Bardzo wygodna do nalewania. Prezentuje się rewelacyjnie, etykieta jest czytelna, w starym, prostym stylu, jakby aptecznym, zawiera wszystkie istotne informacje. Wszystkie wypusty nalewane są do takiej samej butelki, co uważam za olbrzymi atut. Kolor whisky jest jasny, słomkowy.
Zapach – bardzo przyjemny, łagodny, lekko słodki, waniliowa krówka z wyraźną nutą torfu i dymu
Smak – bardzo łagodny, słodko-dymny, palony cukier, lekka dębowa goryczka z nutą cynamonu
Finisz – dość długi, słodkie toffi, przyprawy korzenne z lekkim dymnym wykończeniem
Moja ocena – 6,5/10
Balvenie 14 yo Peat Week 2002 vintage to whisky bardzo dobra. Zapach, smak i finisz uzupełniają się i dopełniają dając nam dużą dawkę przyjemności w trakcie degustacji. Nie będę ukrywać, że mam słabość do Balvenie i ocena może być lekko zawyżona. Bardzo polecam, zachęcam do spróbowania i bliższego poznania się z tym single maltem i innymi edycjami pochodzącymi z Balveni.
Cena 400,00 – 450,00 zł