Teaninich 11yo Cadenhead zabutelkowany w 2017 roku dla Best Whisky Market vs Teaninich 9yo The Single Cask, Finished in a 1st Fill PX Hogshead cask No.716302 zabutelkowany 15.10.2020 roku.
Dwa single malty pochodzące co prawda z bardzo dużej, ale praktycznie całkowicie nieznanej szkockiej destylarni. Dodatkowo, jest to jeden ze starszych zakładów tego typu – powstał w 1817 roku, a jego obecne moce produkcyjne to 10 200 000 litrów czystego alkoholu rocznie, a pomimo tego praktycznie nie istnieją bottlingi destylarniane. Szerzej dostępna jest tylko edycja 10yo wydana w serii Flora & Fauna, a poza tym było jeszcze sześć ściśle limitowanych wydań. Cztery razy whisky ta pojawiła się w serii Rare Malts Selection (były to lata 90. ubiegłego wieku), w 2009 roku weszła w skład serii The Managers’ Choice, a w 2017 w Diageo Special Releases. Dlatego dzisiejsze pozycje pochodzą od niezależnych bottlerów.
Obie butelki łączy nie tylko to, że pochodzą z tej samej destylarni, ale jeszcze fakt, że wyłącznym dystrybutorem na Polskę zarówno Cadenhead, jak i The Single Cask, jest spółka Best Whisky Market, która zarazem jest także niezależnym botlerem. Teaninich 11yo dodatkowo został zabutelkowany specjalnie dla BWM, które posiada przedstawicielstwo Cadenhead już od kilku lat, a z kolei The Single Cask to świeża sprawa, gdyż obie firmy zaczęły współpracę w tym roku.
Destylarnię Teaninich założył kapitan Hugh Munro w 1817 roku na terenie swojej posiadłości Teaninich Estate. Niektóre źródła podają, że nielegalnie prowadził tutaj destylację już od 1800 roku i jako jeden z pierwszych zalegalizował swój biznes w północnym Highlands. Na początku swojej oficjalnej działalności przegrywał zdecydowanie z nielegalnym bimbrownictwem i dopiero wprowadzenie w 1823 roku nowego prawa dotyczącego wykupu licencji destylacyjnych okazało się zbawienne dla kapitana. Do 1830 roku produkcja w Teaninich wzrosła trzydziestokrotnie. W 1899 roku destylarnię rozbudowano i zmodernizowano, między innymi budując dwa koła wodne zasilane wodą spiętrzaną na tamie, które zelektryfikowały zakład.
Gorzelnia pozostawała w rękach rodziny Munro do 1904 roku, kiedy to przeszła na własność Innesa Camerona, który już od 1895 roku współpracował z ówczesnymi właścicielami. Cameron był także związany z destylarniami Benrinnes, Tamdhu i Linkwood, a pod koniec swojego życia piastował funkcję przewodniczącego Malt Distillers Association. Kiedy zmarł w 1932 roku, jego spadkobiercy sprzedali zakład rok później firmie Distillers Company Limited (DCL), protoplaście dzisiejszego Diageo. W latach 1971-75 obok starego zakładu wybudowano nowy, wyposażony w bardzo nowoczesną destylarnię, mielarnię, zaciernię i fermentownię oraz zakład produkcji paszy z odpadów pofermentacyjnych. Do roku 1984 nieformalnie Teaninich dzielił się na zakład A i B, gdzie łącznie pracowało 10 alembików, co dawało moce produkcyjne około 6 mln litrów czystego alkoholu rocznie, czyniąc ją jedną z największych destylarni w Szkocji.
Kiedy w 1983 roku wybuchł jeden z największych kryzysów w branży whisky, kiedy liczne destylarnie były zamykane, a inne wchodziły w stan uśpienia, ich śladem podążył także Teaninich. Najpierw w 1984 roku zamknięto zakład B – czyli starą część – a już rok później część A. W 1991 roku wznowiono produkcję w nowej części, a starą zaczęto rozbierać i do 1999 nie pozostał po niej ślad. W ten sposób moce produkcyjne Teaninich zostały zredukowane do 4 mln litrów rocznie, co pokazuje, że jeszcze na przełomie wieków nikt w branży nie spodziewał się wielkiego boomu na szkocką, który miał niebawem nastąpić. Ponowna rozbudowa destylarni miała miejsce w 2015 roku, kiedy ilość alembików zwiększono o sześć, co obecnie daje razem 12 sztuk. Tym samym, moce gorzelni wzrosły do 10 200 000 litrów czystego alkoholu rocznie, plasując Teaninich na 7 miejscu pod względem wielkości wśród wszystkich szkockich destylarni słodowych (większe są tylko Glenfiddich, Glenlivet, Macallan, Roseisle, Ailsa Bay i Glen Ord).
Pomimo wielkości, destylarnia Teaninich jest nadal praktycznie nieznana dla zdecydowanej większości ludzi, gdyż prawie całość produkcji pochłaniają whisky mieszane znajdujące się w portfelu DIAGEO. Służy do zestawiania Johnnie Walkera, Dimple, Haig i Vat 69. Z pomocą przychodzą nam na szczęście niezależni bottlerzy, którzy coraz częściej butelkują whisky z bardzo mało znanych gorzelni.
A teraz już przejdźmy do degustacji, mamy dzisiaj aż dwie pozycje, a ciekawość jest tym większa, że z whisky Teaninich nie miałam do tej pory zbyt częstych spotkań:
Teaninich 11yo Cadenhead dla Best Whisky Market
Nota
– moc 55,7% alc./vol
– region Highland
– wiek 11yo
– beczka po Burbonie
– nie filtrowana na zimno
– nie barwiona karmelem
Oko – Teaninich 11yo Cadenhead rozlewana jest do prostokątnych butelek. Czarna etykieta z dużym logo Cadenhead jest bardzo czytelna i zawiera wszystkie informacje. Kolor whisky jest bardzo jasny, słomkowy.
Zapach – dużo waniliowej i mlecznej słodyczy, toffi, créme brulee, świeże i jeszcze ciepłe ciasto drożdżowe, marcepan, lody waniliowe, tarta jabłkowa, trochę cytrusów, imbir, pieprz
Smak – jest słodka, budyń waniliowy, toffi, musli, zbożowość, anyż, lekka dębowa goryczka, ostra pieprzność
Finisz – dość długi, z lekką goryczką dębową, lekko przypalony karmel, słaba kawa, odrobina wanilii i nadal pieprznie
Moja ocena – 5,5/10
Teaninich 11yo Cadenhead, jest dobrym przykładem „typowej” whisky leżakowanej w beczkach po burbonie. Słodkie maślano-mleczne nuty z odrobiną jabłkowych i cytrusowych nut oraz pieprznością dają sporą dawkę przyjemności z degustacji. Teaninich 11yo Cadenhead to bardzo dobra whisky, pamiętajcie tylko aby dać jej chwilkę „pooddychać” i cieszcie się smakiem.
Cena 250,00 – 300,00 zł
Teaninich 9yo The Single Cask, Finished in a 1st Fill PX Hogshead cask No.716302
Nota
– moc 58,1% alc./vol
– region Highland
– wiek 9yo
– beczka po Burbonie, finisz po sherry Pedro Ximenez
– nie filtrowana na zimno
– nie barwiona karmelem
Oko – Teaninich 9yo The Single Cask rozlewana jest do ciężkich prostokątnych butelek. Etykieta jest bardzo czytelna i zawiera wszystkie informacje. Kolor whisky jest jasnozłoty
Zapach – owocowy, dojrzałe jabłka, wiśnie, owsiane otręby, mleczno-owocowe landrynki, świeżo skoszona trawa, imbir
Smak – słodki, wanilia, mleczna czekolada, wiśnie w likierze, w tle ziemiste nuty, cynamon, kardamon, imbir
Finisz – średnio długi, słodki, kremowy, mleczne krówki, czekoladki Mon Cheri, odrobina goryczki dębowej i przypraw, pieprz, papryka, imbir, ziele angielskie
Moja ocena – 4,5/10
Teaninich 9yo The Single Cask, to słodycz z owocowym akcentem. Whisky jest odrobinę zbyt agresywna a alkohol jest dość dominujący. Wpływ beczek po sherry to tylko mały dodatek lekko przykrywający burbonowe nuty.
Cena 300,00 zł
Ze względu na wiek i zawartość alkoholu obie whisky dają „popalić”, alkohol jest mocno wyczuwalny . Różnią się a jednocześnie czuć wspólne cechy, przede wszystkim słodycz. Ciekawe pozycje do powolnej degustacji.