Tamdhu Distinction Release 01 to spotkanie z whisky, która obecnie kojarzona jest wyłącznie z dojrzewaniem w beczkach po sherry, jednak nie zawsze tak było.
Tutejsze trunki są promowane dopiero od około 10 lat i od tego momentu powoli stają się coraz popularniejsze i bardziej rozpoznawalne. Tamdhu już od dłuższego czasu znajduje się w kręgu moich ulubionych whisky, a pomimo tego to dopiero trzeci wpis na moim blogu. Spowodowane to jest niezbyt rozbudowanym podstawowym portfolio tego producenta i dosyć słabą jej dostępnością w naszym kraju i nie tylko.
Tutejszy single malt był zawsze pożądany przez wielu producentów whisky mieszanych, stąd możemy go znaleźć w recepturach Famous Grouse, Cutty Sark, Clan MacGregor czy J&B, a także w blended whisky od Diageo, Pernod Ricard czy nawet w japońskiej Nikka. To z tego powodu nikt nie starał się wcześniej promować tej whisky w postaci single malt. Sytuacja zmieniła się dopiero w 2011 roku, kiedy niezależny bottler Ian Macleod odkupił zamknięty zakład od Edrington Group. Produkcję przywrócono już rok później, a w 2013 roku wydano pierwszą oficjalną edycję, Tamdhu 10yo.
Rok 2015 przyniósł nam pierwsze wydanie cyklicznie ukazującej się edycji Batch Strength, a w 2017 wydano bardzo limitowaną perełkę – Tamdhu 50yo. W 2018 roku ukazała się Tamdhu 12yo, która zastąpiła wersję 10yo, oraz po raz pierwszy wydano Tamdhu 15yo. Z kolei rok 2019 przyniósł nam dwie pozycje dedykowane tylko na strefy wolnocłowe – Tamdhu Ambar oraz Gran Reserva First Edition. W 2021 ukazała się nasza dzisiejsza bohaterka: Distinction 01 (pełna nazwa to Tamdhu Quercus Alba Distinction Limited Release 01).
W 2022 roku ukazała się Distinction 02 oraz świetna edycja Tamdhu 18yo, a rok 2023 przyniósł nam trzecie wydanie Tamdhu Distinction. Ponadto, corocznie wydawane są edycje single cask dedykowane na różne rynki, lotniska oraz wydania okolicznościowe. I to by było na tyle. Podjęcie decyzji wydawania whisky pochodzącej tylko z beczek po sherry Oloroso z jednej strony niesie przynależność destylarni do grona producentów whisky Premium (Macallan, Glenfarclas, Glengoyne, Glendronach), z drugiej jednak strony ogranicza możliwość rozbudowanego i zróżnicowanego portfolio, jak chociażby u moich ulubionych producentów – Edradour, Springbank, GlenAllachie, Bowmore czy Bunnahabhain. W tym miejscu muszę jeszcze nadmienić, że do moich ulubionych producentów należy także Glenfarclas, Glengoyne, Glendronach, oraz właśnie Tamdhu. Podsumowując – nie ma złotego środka na wyprodukowanie idealnej whisky.
Mówiąc o niezależnym bottlerze i dystrybutorze Ianie Macleodzie, można śmiało stwierdzić, że wyspecjalizował się w odkupywaniu i stawianiu na nogi „niechcianych” destylarni. Najpierw w 2003 roku nabył gorzelnię Glengoyne, w 2011 zamkniętą Tamdhu, a w roku 2017 zamkniętą od 24 lat – Rosebank. Możemy w chwili obecnej stwierdzić, że dwie pierwsze gorzelnie to były zakupy bardzo trafione, a trzecia z pewnością także dołączy do tego grona.
Źródłem sukcesu jest zapewne to, że nowy właściciel postawił na utrzymywanie bardzo tradycyjnego procesu produkcji, zatrudnił doświadczonych ludzi z branży i dał im wolną rękę, by z pasją produkowali whisky i zarządzali zakładami. Pracuje tu 20 osób, a nie jak w większości koncernowych destylarni 1 czy 2 osoby, a za wszystkie procesy produkcyjne odpowiadają komputery. Tutaj o wszystkim decydują ludzie: o czasie fermentacji, o tym, w którym momencie dana frakcja spirytusu nadaje się do zalania beczek i oczywiście o tym, kiedy maturacja w beczkach dała najlepszy efekt.
Bezpośrednim przykładem jest Sandy McIntyre, menager Tamdhu, który po ośmiu latach spędzonych w Diageo przeniósł się w 2014 roku właśnie do Tamdhu. W wakacje 2022 roku miałam przyjemność osobistego poznania Sandiego, kiedy sam przez cztery godziny oprowadzał mnie po zakładzie (zobacz Tamdhu 18yo). To przesympatyczny i bardzo pozytywny człowiek, który o whisky wie wszystko. Nadmienię, że w 2019 roku został menagerem roku w prestiżowym konkursie World Whiskies Awards.
Teraz już przejdźmy do degustacji naszej dzisiejszej bohaterki, która, jak mi powiedział Sandy McIntyre, jest jego ulubioną codzienną whisky:
Tamdhu Distinction Release 01
Nota
– moc 48% alc./vol
– region Speyside
– wiek NAS
– beczka po sherry Oloroso
– nie filtrowana na zimno
– nie barwiona karmelem
Oko – Tamdhu Distinction Release 01 rozlewana jest do butelek o charakterystycznym dla destylarni kształcie, etykieta jest czytelna i zawiera wszystkie informacje. Kolor whisky jest bursztynowy.
Zapach – słodki, suszone słodkie owoce, rodzynki w alkoholu, figi, mleczna czekolada, Mon Cheri, wanilia, brązowy cukier, pomarańcza, przyprawy korzenne, cynamon, imbir
Smak – słodki i delikatnie pikantny, suszone figi i daktyle, rodzynki, powidła śliwkowe, Delicje Szampańskie, gorzkie migdały i kakao, delikatne nuty dębiny
Finisz – średnio długi, biszkopt z wiśniami, czekolada, suszone owoce, lekka goryczka dębowa i imbirem
Moja ocena – 5/10
Tamdhu Distinction Release 01 jest bardzo dobrze skomponowana, destylat i beczka bardzo fajnie współgrają, przez co zapach, smak i finisz są spójne. Whisky z beczek po sherry Oloroso, pierwszego i kolejnych napełnień, pokazują różnorodność finalnego produktu. Polecam każdemu a w szczególności miłośnikom klasyki, tu nie będzie zaskoczenia. Zachęcam do spróbowania i własnej oceny.
Cena 300,00 – 350,00 zł