Royal Brackla 12yo Sherry Cask Finish, jedna z trzech nowych edycji, które zastąpiły w 2021 roku dotychczasowe podstawowe portfolio tej bardzo ciekawej destylarni słodowej.
W zmianie tej widzimy bardzo pozytywne dostosowanie się do obecnych trendów panujących w świecie whisky i do olbrzymiej konkurencji, która obecnie w nim panuje. Dotychczas Royal Brackla nie rozpieszczała nas ilością swojej whisky butelkowanej w postaci single malt i praktycznie była ona dostępna tylko w serii Flora & Fauna – ale przez bardzo krótki czas – oraz jednorazowo w serii Rare Malts Selection w 1998 roku, jako dwudziestolatka. Dopiero rok 2015 przyniósł trzy regularnie wydawane pozycje – 12, 16 i 21yo, ale ich słabą stroną było butelkowanie w mocy 40%, a co za tym idzie filtrowanie na zimno i prawdopodobnie barwienie karmelem. Nowe edycje wydane w 2021 roku to 12, 18 i 21yo, we wszystkich podniesiono moc do 46%, zrezygnowano z filtracji i barwienia, co pozwoliło natychmiast podnieść walory aromatyczno-smakowe. Widać to chociażby po notach na whiskybase, które wzrosły o 3-5 punktów. Dodatkowo zmieniono ich prezentacje, która według mnie jest zdecydowanie ładniejsza i zawiera wszystkie informacje o whisky, a także sporo o historii destylarni.
Brackla została założona w 1812 roku przez kapitana Williama Frasera w posiadłości Cawdor, która była miejscem akcji Makbeta Williama Shakespeare’a. Położona jest w regionie Highlands niedaleko miejscowości Inverness, gdzie do roku 1823 kwitło nielegalne bimbrownictwo. Z tego powodu, kapitan nie mógł rozwinąć biznesu z powodu olbrzymiej ilości tańszej, nielegalnie pędzonej whisky. Dopiero wprowadzenie w 1823 roku nowej ustawy podatkowej i rejestracja od tego momentu większości nielegalnie działających destylarni, pozwoliło mu rozwinąć skrzydła. W ciągu dziesięciu lat zwiększył produkcję z 26 tysięcy litrów do 168 tysięcy. W 1833 roku William uzyskał od króla Wilhelma IV Hanowerskiego królewski certyfikat, co pozwoliło mu używać przed nazwą destylarni określenia Royal. Trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że była to pierwsza szkocka gorzelnia, która cieszyła się wyróżnieniem, że produkuje ulubioną whisky króla. Drugim zakładem tego typu była destylarnia Lochnagar, która uzyskała określenie Royal dwanaście lat później, a trzecim była legenda wyspy Islay – Laphroaig, która obecnie nie używa już tego określenia.
W 1852 roku destylarnia została przejęta przez Robert Fraser & Co, następnie w 1897 została rozbudowana i przemianowana na Royal Brackla Distillery Company Limited. W 1919 roku gorzelnia została kupiona przez biznesmenów z Aberdeen – Johna Mitchella i Jamesa Leicta, a po siedmiu latach w 1926 roku została przejęta przez spółkę John Bisset & Company Ltd. W 1943 roku spółka ta został z kolei przejęta przez Scottish Malt Distillers, które następnie w 1997 roku zostało wchłonięte przez UDV, z którego wyłonił się największy alkoholowy koncern świata – DIAGEO. Jednakże, już rok później urząd antymonopolowy nakazał odsprzedanie części aktywów DCL i w 1998 roku Royal Brackla wraz ze spółką Dewar’s Sons została sprzedana koncernowi Bacardi – Martini, do którego nadal należy. Dodam jeszcze, że gorzelnia ta miała w ciągu swojego istnienia cztery przerwy w produkcji, które są wyszczególnione na etykiecie w lewym górnym rogu, a miały one miejsce w latach 1813-1814, 1940-1945, 1964-1966 i 1985-1990.
W 1970 roku Royal Brackla została rozbudowana, a liczbę alembików zwiększono do czterech. Ostatnia modernizacja miała miejsce w 1997 roku, a obecne moce produkcyjne wynoszą 4,2 mln litrów czystego alkoholu rocznie i są wykorzystywane w całości. Destylat dojrzewa głównie w amerykańskich beczkach po bourbonie, a niewielka ilość w beczkach po kilku rodzajach sherry. Zdecydowana większość dojrzałego destylatu jest wykorzystywana jako składnik whisky mieszanych Dewar’s. Według mnie Royal Brackla to solidna i dobra whisky i mam nadzieję, że trzy nowe podstawowe edycje przyczynią się do zdecydowanie większej sprzedaży trunków z tej niezbyt znanej i mało promowanej destylarni należącej do Bacardi Martini -giganta w branży alkoholowej.
A teraz już przejdźmy do ciekawie zapowiadającej się nowo wydanej pozycji od tego producenta, a ciekawość jest tym większa, że do dzisiaj nie miałam zbyt wielu spotkań z tą whisky:
Royal Brackla 12yo Sherry Cask Finish
Nota
– moc 46% alc./vol
– region Highland
– wiek 12yo
– beczka po Burbonie oraz finisz w beczkach po sherry Oloroso
– nie filtrowana na zimno
– nie barwiona karmelem
Oko – Royal Brackla 12yo Sherry Cask Finish Finish rozlewana jest do klasycznych, smukłych butelek. Na każdej butelce nad etykietą, wytłoczona jest nazwa destylarni. Prezentuje się bardzo dobrze i elegancko i zawiera wszystkie informacje. Taki design butelek lubię najbardziej. Kolor whisky jest bursztynowy.
Zapach – intensywny, orzechy włoskie, wiśnie w czekoladzie, karmel, dojrzałe śliwki, kandyzowana skórka pomarańczowa, cynamon, odrobina pieprzu i dębiny
Smak – słodko-wytrawny, czekolada z chili, konfitura wiśniowa, rodzynki, suszone śliwki, migdały, orzechy, marcepan, biały pieprz, imbir, kardamon, nuty tytoniu
Finisz – średnio długi, wytrawny, gorzka czekolada, suszone owoce, nadal mocno orzechowy z goryczką dębową, przyprawami do grzańca i imbirem
Moja ocena – 5/10
Royal Brackla 12yo Sherry Cask Finish ma bardzo przyjemny, “sherrowy” zapach, czerwone owoce i orzechy, trochę ostrych przypraw. Smak nie jest zbyt złożony ale nadal jest przyjemnie, mocno rozgrzewająco. Niezbyt długi, trochę ostry i wytrawny finisz jest spójny z całością . Alkohol jest wyczuwalny ale nie przeszkadza, to mieszanka imbiru i pieprzu. Lekko wyczuwalna nuta tytoniu dodaje smaczku całości. Royal Brackla 12yo Sherry Cask Finish to ciekawa propozycja na „daily dram” Zachęcam do spróbowania i własnej oceny!
Cena 280,00 – 320,00 zł