Kilchoman 10yo single cask M&P Cask Collection Club cask # 320/2010, zabutelkowana 20.04.2021 roku dla polskiego dystrybutora tej destylarni, M&P Wina i Alkohole Świata.
Była to do niedawna najmłodsza gorzelnia na wyspie Islay i druga otworzona w Szkocji po wielkim kryzysie w świecie whisky z 1983 roku. Pierwszą była Arran w 1995 roku, a dziesięć lat później – w 2005 roku -zakończono budowę i rozpoczęto produkcję właśnie w Kilchoman. Destylarnię założył Anthony Wills, właściciel firmy botlerskiej Liquid Gold Enterprises, której wizytówkami były Caledonian Selection, Spirit of the Isles i Celtic Legends. Na początku Wills chciał kupić praktycznie niepracującą Glen Scotię w Campbeltown, jednak cena okazała się za wysoka. Kupił wówczas farmę Rockside na wyspie Islay, leżącą w pobliżu gorzelni Bruichladdich, z zamiarem stworzenia destylarni, która miała być wierną repliką tak zwanych gorzelni przyzagrodowych, charakterystycznych dla Szkocji XIX wieku.
Na początku planowano bardzo małą skalę produkcji, a cały proces produkcyjny – zaczynając od uprawy jęczmienia, poprzez słodowanie, mielenie, zacieranie, fermentację, destylację, dojrzewanie i butelkowanie – miał odbywać się w obrębie farmy. Koszt całej inwestycji wyniósł 900 tysięcy funtów, a pierwszy spirytus spłynął z alembików 15 grudnia 2005 roku. W następnym roku wydestylowano 35 tysięcy litrów spirytusu, z założeniem zwiększania produkcji corocznie. Tak więc rok 2007 przyniósł już 70 tysięcy, a do roku 2012 nie przewidywano zwiększenia produkcji powyżej 90 tysięcy litrów. Zaledwie parę miesięcy po otwarciu gorzelni wybuchł pożar w słodowni, wykluczając samodzielne słodowanie jęczmienia na kilka miesięcy. Aby zachować płynność produkcji, zaczęto pozyskiwać ten surowiec ze słodowni Port Ellen, która zaopatruje w niego wszystkie destylarnie na wyspie.
W 2009 roku ukazała się pierwsza oficjalna edycja, Kilchoman Autumm 2009 Release – młoda, trzyletnia whisky, która została przyjęta bardzo przychylnie. Już w 2012 roku Kilchoman wdarł się przebojem do świata szkockich single maltów ze swoimi wciąż młodymi wypustami. Wszystko to spowodowało dalsze zwiększanie produkcji, co przyczyniło się do niemożliwości utrzymania pierwotnych założeń dotyczących samodzielnego słodowania, a zwłaszcza samodzielnej uprawy jęczmienia. Obecnie około 30% jęczmienia jest słodowane na miejscu, głównie do poziomu 20 PPM nasycenia fenolami, a reszta jest odbierana ze słodowni Port Ellen, o zatorfieniu 50 PPM. Własna uprawa jęczmienia pokrywa głównie corocznie wydawaną edycję Kilchoman 100% Islay.
Do 2018 roku moce produkcyjne Kilchomana wynosiły 230 tysięcy litrów czystego alkoholu rocznie i podjęto wtedy decyzje o ich zwiększeniu, budując drugi zakład. Został ukończony rok później, co podniosło wydajność do 460 tysięcy, następnie na wiosnę 2021 roku dołożono kilka kadzi fermentacyjnych, co zwiększyło możliwości produkcyjne destylarni do 650 tysięcy litrów. W 2019 roku oddano nową podłogę do słodowania, a rok później zainstalowano w pełni automatyczną linię do butelkowania. Wraz ze wzrostem zdolności produkcyjnych zwiększana jest produkcja spirytusu, ale stopniowo. W 2020 roku wydestylowano 365 tysięcy litrów spirytusu, a na 2021 zaplanowano już niebagatelną ilość 500 tysięcy.
Do 2015 roku wszyscy zachwycali się jakością produkowanej tu whisky, pomimo młodych destylatów. Następnie emocje trochę opadły i pojawiły się głosy, że to już wszystko na co tą młodą gorzelnię stać. Częstsze stały się opinie, że pomimo wydawania coraz starszych wydań, nic się nie poprawia w palecie smakowej i aromatycznej. Jednak mniej więcej od dwóch lat zauważalne jest, że trunki od Kilchomana znowu wchodzą na coraz wyższy poziom, wydawane są w wieku 9-10 lat, a często dodawana jest pewna ilość destylatów starszych. Po prostu trzeba było poczekać na uzupełnienie zapasów magazynowych i teraz pole manewru do tworzenia bardzo dobrych edycji się zdecydowanie zwiększyło.
Dla przykładu, ostatnie dwa wydania Loch Gorma są po prostu świetne, a w 11 edycji 100% Islay czuć już naprawdę świetnie ułożoną i kompletną, krągłą whisky. Dzisiejsza nasza bohaterka posiada już też odpowiedni wiek i jest to dodatkowo pierwsze dziesięcioletnie wydanie single cask Kilchomana na Polskę.
Nie przedłużajmy więc i bieżmy się do dzieła:
Kilchoman 10yo single cask M&P Cask Collection Club
Nota
– moc 59,1% alc./vol
– region Islay
– wiek 10yo
– beczka po Burbonie
– nie filtrowana na zimno
– nie barwiona karmelem
Oko – Kilchoman 10yo single cask M&P Cask Collection Club rozlewana jest do butelek o lekko pękatym kształcie, charakterystycznym dla destylarni. Prezentuje się świetnie, etykieta jest czytelna i zawiera wszystkie informacji. Kolor whisky jest jasnozłoty.
Zapach – mleczne cukierki typu Werther’s Originals, słony karmel, ajerkoniak, siano, skórka cytryny, anyż, odrobina cynamonu, lekko dymny
Smak – słodka wanilia, karmel, czekolada z solą, słód jęczmienny, goryczka grejpfruta, imbir, opalona dębowa beczka, popiół
Finisz – dość długi, torfowy dym, nadal dominuje słodycz wanilii
Moja ocena – 6,5/10
Kilchoman 10yo single cask M&P Cask Collection Club to whisky, dająca dużo satysfakcji z degustacji. Zapach, smak i finisz są spójne i pięknie oddają charakter beczki po Burbonie. Whisky ma świetną teksturę, jest oleista i gęsta. Bardzo udana selekcja, oby kolejne były równie udane i jeszcze lepsze. Polecam i zachęcam do własnej oceny!
Cena 400,00 – 500,00 zł