Pierwszy wpis na moim blogu będzie dotyczył whisky słodowej GlenAllachie 12 yo.
Jest to spowodowane dwoma względami:
1. To pierwsza oficjalna seria pochodząca z tej destylarni (w jej skład wchodzą whisky 12 yo, 18 yo, 25 yo i 10 yo cask strenght) – nie licząc dwóch edycji cask strength 16 yo z 2005 r. i 18 yo z 2008 r.
2. Od 2017 r. destylarnia należy do The GlenAllachie Distillers Co Limited, kierowanej przez legendarnego master blendera Billego Walkera, który przyczynił się do sukcesu BenRiach, Glendronach i Glenglassaugh. Wszystkie trzy destylarnie bardzo cenię i dlatego będą często gościć na stronach bloga. Produkują moje ulubione trunki i jestem bardzo ciekawa, jak Billy Walker poprowadzi i wypromuje GlenAllachie.
Destylarnia GlenAllachie jest stosunkowo młoda – powstała w 1967 r. w miejscowości Aberlour. W swojej krótkiej, ledwie pięćdziesięcioletniej historii zmieniała właściciela aż czterokrotnie. Zbudowała ją spółka Mackinlay McPherson Ltd. W 1985 roku destylarnię przejęła grupa Invergordon, ale po dwóch latach wstrzymano destylację i wystawiono zakład na sprzedaż. W 1989 roku została zakupiona przez Campbell Distillers Ltd. (część koncernu Pernod Ricard). Jej moce przerobowe wynoszą około 3 200 000 litrów alkoholu rocznie, ale cała produkcja była wykorzystywana do produkcji blended whisky, np.: Clan Campbell. Niezależni dystrybutorzy oferowali ją niezwykle rzadko.
W 2017 roku destylarnia została zakupiona przez grupę inwestorów, w skład której wchodzili: Billy Walker, Graham Stevenson i Trish Savage (którzy założyli The GlenAllachie Distillers Company Limited). Wraz z destylarnią i dojrzewającymi destylatami (około 50.000 beczek, niektóre z lat siedemdziesiątych), przejęli prawa do dwóch blendów : White Heather i MacNair’s. Nowi właściciele na początku 2018 r. wypuścili serię 50 TH Anniversary składającą się z sześciu pozycji single cask (najstarsza z 1978 r., a najmłodsza z 1991 r.) Mam wielką nadzieję, że pod przewodnictwem Billego Walkera w ciągu kilku najbliższych lat zostaniemy zasypani wspaniałymi edycjami single maltów, tak w podstawowych wersjach, jak i single cask, cask strength, a także wieloma edycjami limitowanymi.
A więc zaczynam …
Nota
GlenAllachie 12 yo
– moc 46% alc./vol
– region Speyside
– beczka sherry Oloroso i Pedro Ximenez oraz Burbon
– nie filtrowana na zimno
– nie barwiona karmelem
Oko – GlenAllachie nalewana jest do butelek o „pękatym” kształcie, który najbardziej lubię. Prezentuje się bardzo dobrze, etykieta jest czytelna i zawiera wszystkie najistotniejsze informacje. Kolor whisky jest jasno bursztynowy.
Zapach – mocno owocowy i słodki, karmelizowane czereśnie i toffi, delikatna nuta pieprzu i dębu
Smak – głęboki, niezbyt słodki, ale bardziej karmelowy niż owocowy, na koniec lekko pikantny i pieprzny
Finisz – dość długi, nuty czekolady i przypraw korzennych
Moja ocena – 5/10
GlenAllachie to whisky dobrze zbalansowana. Zapach, smak i finisz poprawnie się uzupełniają i dopełniają. Dobre połącznie słodyczy i pikantności z akcentami owocowo- ziołowymi. Whisky bardzo poprawna, polecam i zachęcam do spróbowania.
Cena 220,00 – 250,00 zł