Glen Scotia 8yo Peated PX Cask Finish Campbeltown Malts Festival 2022 – to już piąte wydanie whisky z tej destylarni przygotowane na coroczny, majowy festiwal, który odbywa się w tym legendarnym regionie produkcji whisky.
Co prawda obecnie pracują w Campbeltown tylko trzy destylarnie słodowe – oprócz dzisiaj omawianej to jeszcze legendarny Springbank oraz wskrzeszona po kilkudziesięciu latach Glengyle, która wznowiła produkcję w 2004 roku. Ale w XIX wieku pracowały tu 34 gorzelnie słodowe, które w szczytowym okresie produkowały łącznie około 10 mln litrów whisky rocznie. Wyobraźmy sobie 34 zakłady tego typu, pracujące w miasteczku liczącym 5 tys. mieszkańców. Co prawda, nie były to zbyt duże destylarnie, ale ich zagęszczenie było bardzo wysokie, a większość z nich przylegała do siebie i były oddzielone tylko ogrodzeniami. Ponadto, jakość produkowanej w tym mieście-regionie whisky była na niesamowitym poziomie.
Oficjalnie Glen Scotia działa od 1832 roku, a za jej założycieli uważa się dwie rodziny – Stewartów i Galbraithów. Wtedy została wykupiona licencja na destylację, ale nielegalna produkcja spirytusu trwała tu już od dłuższego czasu. W 1895 roku nowym właścicielem gorzelni został Duncan McCallum, który sprzedał ją w 1919 roku West Highland Malt Distillers. Pięć lat później w 1924 roku firma ta zbankrutowała i Glen Scotia z powrotem została własnością Duncana McCalluma. W 1930 roku McCallum stracił majątek na skutek oszustwa i popełnił samobójstwo, topiąc się w Campbeltown Loch. W tym okresie, czarne chmury wisiały nad stolicą światowej whisky i już tylko kilka gorzelni destylowało w tym regionie, wśród nich Springbank i Glen Scotia, które nadal utrzymywały bardzo wysoką jakość produkowanej whisky. Zdecydowana większość destylarni z tego regionu padła ofiarą zachłanności, produkując coraz więcej whisky, niestety w coraz gorszej jakości.
Było jeszcze kilka innych przyczyn upadku tego regionu, między innymi niesamowity rozwój destylarni w regionie Speyside, które były większe, nowocześniejsze i dodatkowo został tam rozwinięty tani i szybki transport kolejowy. Ponadto, przyczyniło się do tego wyczerpanie zasobów węgla na półwyspie Kintyre, wybuch pierwszej wojny światowej oraz wprowadzenie prohibicji w Stanach. To od tego momentu zaczęły się ciężkie czasy dla Glen Scotii, częste zmiany właścicielskie i wiele przestoi w produkcji. Po śmierci Duncana destylarnia została zamknięta, w 1933 roku przeszła na własność Bloch Brothers Ltd. i w tym samym roku wznowiono destylację. W 1954 została własnością Hiram Walker, w 1955 została odkupiona przez A. Gillies & Co., które w 1970 zostało częścią Amalgamated Distilled Products. I chociaż w latach 1979-1982 przeprowadzono dużą modernizację gorzelni, która pochłonęła milion funtów, w 1984 roku zakład zamknięto. W tym miejscu nadmienię, że od 1983 roku zaczęło się apogeum największego kryzysu w szkockiej branży gorzelniczej i kilkadziesiąt destylarni słodowych zostało zamkniętych (wiele bezpowrotnie).
W 1986 roku zakład przeszedł na własność Gibson International, który wznowił produkcję trzy lata później. Niestety, Gibson dosyć szybko zbankrutował i destylarnia przeszła w 1994 roku na własność Glen Catrine Bonded Warehouse Ltd., które zaprzestało destylacji i skupiło się tylko na wyprzedaży zapasów magazynowych. Spore zaskoczenie wywołała wiadomość z 5 maja 1999 roku o wznowieniu produkcji pod nadzorem Franka McHardy’ego – menadżera Springbanka – i przeprowadzanej przez załogę również Springbanka. Nie wspomniano o wielkości planowanej produkcji, ale już sam udział ekipy Springbanka zdawał się być gwarantem przyszłego sukcesu. Jednak już w tym samym roku właścicielem Glen Scotii została Loch Lomond Distillers, która wznowiła produkcję w 2000 roku. Pomimo rozbudowania portfolio oraz zdecydowanie większej promocji tutejszej whisky, nadal wszystko nie układało się zbyt dobrze.
Dopiero przejęcie Loch Lomond Group w 2014 roku przez Exponent Private Equity przyniosło bardzo szybkie wyjście Glen Scotii z cienia (podobnie było w przypadku Loch Lomond). Nowy właściciel miał pomysł na obie destylarnie. Ale skupmy się na Glen Scotii. Do tego momentu, praktycznie cały destylat dojrzewał w beczkach po bourbonie, dodatkowo w większości w wielokrotnie napełnianych. Sprowadzono świeże beczki po wielu rodzajach win (sherry Oloroso, Pedro Ximenez, Porto, czerwone wina itd.). Zaczęto już dobrze ułożony destylat finiszować w tych świeżych beczkach, znacznie rozszerzono podstawową ofertę gorzelni, zaczęto wydawać dużo edycji limitowanych oraz tych pochodzących z pojedynczej beczki. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W ostatnich latach, Glen Scotia zdobyła wiele medali i wyróżnień na różnego rodzaju festiwalach, zdobyła tytuł najlepszej destylarni roku, a jakość wydawanych trunków jest po prostu świetna.
I dziwią mnie wciąż powtarzane głosy, że „Glen Scotia to whisky której się nie pije”, „nic dobrego z Glen Scotii nie ma” i tak dalej. Trzeba nie mieć smaku i być bardzo upartym, aby tak twierdzić. Osobiście uważam, że to właśnie Glen Scotia lada moment wskoczy do klasy premium whisky i jedynym minusem stanie się poszybowanie jej cen w górę i niedostępność wielu edycji.
Teraz już przejdźmy do degustacji:
Glen Scotia 8yo Peated PX Cask Finish Campbeltown Malts Festival 2022
Nota
– moc 56,5% alc./vol
– region Campbeltown
– wiek 8yo
– beczka po Burbonie oraz finisz w beczkach po Pedro Ximenez
– nie filtrowana na zimno
– nie barwiona karmelem
Oko – Glen Scotia 8yo Peated PX Cask Finish Campbeltown Malts Festival 2022 rozlewana jest do wysokich, prostych, klasycznych butelek. Zmieniła się etykieta i chyba poprzednia bardziej mi się podobała. Nadal prezentuje się bardzo dobrze, skromnie ale elegancko i zawiera wszystkie informacje. Kolor whisky jest jasnozłoty
Zapach – lekki delikatny torf, czerwone owoce, konfitura wiśniowa, truskawki, dojrzałe śliwki, ciemne winogrona, mleczna czekolada, solony karmel, cynamon, odrobina pieprzu
Smak – sporo torfu, dymu i goryczki, gorzkie grejpfruty, zioła, pieczone jabłka z cynamonem, deserowa czekolada, dżem truskawkowy, figi i daktyle, owoce tarniny, rodzynki, gorzka pomarańcza, biały pieprz, imbir, delikatne słone i mineralne nuty
Finisz – średnio długi, słodko-winny, lekko cierpki, odrobina goryczki, dębowe nuty, lekko skórzasty, cygaro, imbir
Moja ocena – 6/10
Glen Scotia 8yo Peated PX Cask Finish Campbeltown Malts Festival 2022 ma bardzo owocowy i słodki zapach, który pięknie otwiera się po dłuższej chwili odstania. Smak jest mniej złożony, bardziej wytrawny ale nadal z wyraźnym charakterem Campbeltown. Finisz odrobinę za krótki, troszkę ostry i gorzkawy. Alkohol jest bardzo dobrze ukryty pomimo ponad 50%. Bardzo lubię w Glen Scotia tą wyraźną nutkę soli, która idealnie wpasowuje się w resztę smaków i nadaje indywidualnego, morskiego charakteru. Butelkę otworzyłam jakiś czas temu i uważam, że to zadziałało na jej korzyść, „pooddychała” i nabrała lekkości. Polecam!
Cena 300,00 – 400,00 zł