Caol Ila Unpeated 17 yo butelkowana w 2015 roku w prestiżowej serii Diageo Special Releases.
To wydanie to spora ciekawostka, ponieważ destylarnia, z której pochodzi ten single malt, kojarzona jest z produkcją destylatów torfowych. Decyzja o wytwarzaniu whisky nietorfowej zapadła w 1998 roku i od tamtego czasu 25% produkcji to spirytus otrzymywany całkowicie bez użycia torfu. Pozostałe 75% to destylat torfowy o zawartości 30-35 PPM, a jego charakter jest lżejszy i łagodniejszy, niż np.: Ardbega, Laphroaiga czy Lagavulina. Oprócz opisywanego tu zakładu, nietorfowy spirytus na tej słynącej z bardzo dymnych trunków wyspie produkuje również Bruichladdich i Bunnahabhain.
Pierwsza nietorfowa edycja ukazała się w 2006 roku, jako Caol Ila Unpeated 8 yo w limitowanej ilości 12990 butelek. Kolejne dwa lata przyniosły znowu dwie edycje 8 yo, a rok 2009 10 yo. Od 2010 Caol Ila Unpeated weszła na stałe do serii Diageo Special Release, ukazując się cały czas jako edycje limitowane w różnym wieku (12, 14, 15, 17 i 18 yo), a w roku 2013 bez określenia wieku, jako Stitchell Reserve – dla uczczenia odejścia na emeryturę Billy Stitchella, menedżera gorzelni pełniącego ten obowiązek przez blisko 40 lat. Od samego początku, przez cały czas, wszystkie edycje nietorfowe były wydawane jako Cask Strength i nie były barwione karmelem. W 2019 roku znikła ona z serii Special Release i nie zauważyłam, żeby została wydana w jakiejś innej edycji.
Do 2002 roku Caol Ila praktycznie nie była znana światu, ponieważ całość produkcji znikała w blendach Diageo, głównie w Johnnie Walker, Bell’s i Black & White. Do tego momentu oficjalnie była wydana tylko kilka razy w limitowanych seriach, takich jak Rare Malts Selection w latach 1996, 1997, 1999 i 2002 (butelkowana jako 20, 21 i 23 yo), oraz w serii Flora & Fauna w roku 1997 w wersji cask strength, oraz w 1999 już w bardziej dostępnej edycji Flora & Fauna o mocy 43%. Dzisiaj wszystkie te edycje są ciężkie do zdobycia i dosyć drogie – z tego powodu stanowią raczej eksponaty kolekcjonerskie i inwestycyjne.
W 2002 roku nastąpił przełom w dostępności tej whisky, w którym pomogła destylarnia Lagavulin, także należąca do Diageo, a dokładnie brak dojrzałych destylatów w jej magazynach. Chcąc odciążyć bratnią destylarnię, w tym właśnie roku zaproponowano w końcu ofertę podstawową z Caol Ila i wydano Caol Ila 12yo i 18 yo. W 2006 roku ukazała się Caol Ila Distillers Edition – whisky 12 yo finiszowana w beczkach po słodkim winie Moscatel, która od tego momentu corocznie jest wydawana w wersjach rocznikowych (moja ulubiona). W 2010 roku dodano jeszcze 25 yo, a w 2011 wersję bez określenia wieku o nazwie Moch.
Jeszcze nigdy nie spotkałam się ze słabą pozycją pochodzącą z tej gorzelni. Według mnie absolutnie nie ustępuje takim tuzom z Islay, jak Lagavulin, Ardbeg, Laphroaig czy Bowmore. A trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że praktycznie cały spirytus dojrzewa w beczkach po bourbonie, głównie drugiego napełnienia. Gdyby dodano leżakowanie np.: w beczkach po sherry Oloroso, Pedro Ximenez, czerwonych winach, to moglibyśmy się spodziewać naprawdę niesamowitych edycji. Jest to także whisky najczęściej proponowana przez niezależnych dystrybutorów, co mogłoby potwierdzać teorię o jej jakości. Po prostu nie ma słabej pozycji z tej destylarni, a dodatkowo jeszcze za bardzo rozsądne pieniądze. Moją pierwszą butelką z tej gorzelni była Caol Ila Distillers Edition 2014 i do dzisiaj pozostaje jedną z ulubionych whisky w dobrym budżecie (dotyczy to chyba wszystkich jej roczników). Nie wspomnę już o doznaniach smakowych podczas degustacji wersji 30 yo z 2014 roku. Z edycją unpeated miałam do czynienia dwa razy, pierwszy w Domu Whisky w Jastrzębiej Górze – to było spotkanie z Caol Ila Unpeated 10 yo 2009, a drugi raz na wyspie Islay, właśnie podczas pobytu w tej destylarni (zobacz Caol Ila 7 yo Murray MacDavid 2018 cask#900076). Oba te spotkania pokazały niesamowitą jakość nietypowej, nietorfowej whisky z największej gorzelni położonej w regionie słynącym z bardzo dymnych i torfowych trunków.
Zobaczmy więc jak dzisiaj będzie nam razem:
Caol Ila unpeated 17 yo
Nota
– moc 55,9% alc./vol
– region Islay
– wiek 17 yo
– beczka ex-Burbon
– nie filtrowana na zimno
– nie barwiona karmelem
Oko – Caol Ila unpeated 17 yo nalewana jest do butelek o klasycznym kształcie, przezroczystym szkle. Prezentuje się dobrze, powiedziałabym, że wręcz skromnie, etykieta jest czytelna i zawiera wszystkie informacje. Kolor whisky jest jasnozłoty.
Zapach – bardzo słodki, toffi, wanilia, miód, następnie nuty owoców cytrusowych, grapefruit, skórka pomarańczy, odrobina popiołu i spalonego drzewa
Smak – słodki i oleisty, czekolada deserowa, wanilia, palony cukier, trochę nut owocowych, odrobina dymu i soli oraz anyżu i pieprzu
Finisz – długi, przyjemnie trwający, lekko wytrawny, dębowy, gorzka czekolada i znowu nuty torfu
Moja ocena – 6/10
Caol Ila unpeated 17 yo jest świetna, idealnie zbalansowana i łatwa do picia. Zapach, smak i finisz są harmonijne i idealnie skomponowane. Pomimo zawartości alkoholu na poziomie 55,9%, jest na swój sposób łagodna, taka „gładka” do picia. To wersja unpeated, a ja czuję nuty dymne, torfowe i to jest super! Wszystko mi w niej pasuje i smakuje. Caol Ila unpeated 17 yo to pozycja, która zadowoli najbardziej wybrednych smakoszy whisky, degustujcie i cieszcie się jej smakiem!
Cena 480,00 – 600,00 zł