Bunnahabhain 12yo Cask Strength 2023 Edition, whisky wydawana w corocznych „batch-ach”, która swój debiut miała w 2021 roku.
Wtedy właśnie Bunnahabhain po raz pierwszy zdecydowała się wydać swoją podstawową edycję 12yo – która zresztą uchodzi za jedną z najlepszych wersji podstawowych w świecie szkockiej whisky – w postaci cask strength, czyli z mocą beczki. I był to strzał w dziesiątkę. Pomimo wydania w teorii tej samej whisky, tylko z mocą większą o 13,8%, otrzymujemy trunek o zdecydowanie większej palecie aromatyczno – smakowej. Nadmienię jeszcze w tym miejscu, że zarówno Bunnahabhain 12yo 46,3%, jak i edycje Cask Strength, są wydawane bez filtracji na zimno i bez barwienia karmelem. Od kilku już lat także podstawowa dwunastka wydawana jest kilka razy w roku jako edycja Small Batch.
Troszkę odchodząc od tematu, napiszę kilka słów o ciekawym doświadczeniu, które przeżyłam podczas ostatniego pobytu w destylarni Ardbeg, gdzie miałam przyjemność brać udział w degustacji „dekonstrukcja Ardbega An Oa”. Najpierw próbowaliśmy po kolei wszystkich składowych An Oa w mocy beczki, a na koniec samą An Oa przed rozcieńczeniem. I to była po prostu świetna whisky. Ale wracając do tematu, do opisania dzisiejszej bohaterki zmobilizowała mnie wizyta kilka dni temu w gorzelni Bunnahabhain, gdzie byliśmy zapowiedziani przez Michała, menagera grupy Distell na Polskę, co otworzyło nam zdecydowanie szerzej drzwi w tej destylarni.
Najpierw zwiedzenie zakładu i zapoznanie się z całym procesem produkcyjnym, następnie świetna degustacja whisky prosto z beczek, w magazynie nr 9. Pierwsze co rzuca się w oczy po przybyciu na teren zakładu to brak magazynu tuż nad brzegiem morza, pomalowanego na biało z wymalowanym czarnymi literami napisu Bunnachabhain Distillery, tak charakterystycznego dla destylarni z wyspy Islay (brakuje części z napisem Distillery). W tym miejscu znajduje się obecnie nowe visitor centre oraz parking dla samochodów, co pokazuje jak w ostatnich latach rozwija się „turystyka śladami whisky”, co potwierdza ciągle zwiększającą się popularność szkockiej whisky. Niestety nie potwierdziły się zapowiedzi z 2018 roku o przeniesieniu magazynu trochę wyżej, po prostu został wyburzony.
Bunnahabhain posiada największą kadź zacierną na wyspie Islay, o pojemności 14 ton. Jednak jednorazowo jest zacierane 8,5 tony słodowanego jęczmienia, ponieważ jest ona już zbyt „przepracowana” i nie daje rady skutecznie zacierać większej ilości ziarna. W ciągu kilku lat jest planowana jej wymiana na jeszcze większą, ponieważ destylarnia dąży do ciągłego zwiększania produkcji. W 2021 roku było to 2,5 mln litrów, obecnie to około 3 mln, a planowane jest wkrótce destylowanie około 3,3 mln litrów spirytusu rocznie. Także alembiki są jednymi z największych w branży. Te pierwszej destylacji mają pojemność 30 tys. litrów i wysokość prawie 8 metrów, te drugiej są o połowę mniejsze, po 15 tys. litrów i wysokość 6,3 metra. Jak na standardy Islay mają długie szyje, co pozwala produkować lekki i łagodny spirytus.
Destylarnia produkuje dwa rodzaje spirytusu, czyli z jęczmienia suszonego bez użycia torfu, oraz wersję o zatorfieniu 40 PPM. Ostatnio zaczęto jeszcze eksperymenty z destylatem bardzo mocno torfowym. Większość spirytusu, czyli około 60%, stanowi destylat całkowicie nietorfowy, co jest bardzo nietypowe jak na wyspę Islay. W magazynach na miejscu dojrzewa obecnie około 14 tysięcy beczek, a reszta na lądzie, w okolicach Glasgow, gdzie swoją główną siedzibę ma Distell. Destylat dojrzewa w bardzo różnorakich beczkach – po Bourbonie, kilku rodzajach sherry, czerwonych winach wytrawnych, winie Muscat, Rioja, Marsala, po rumie, czy nawet po piwie. Jednak najwięcej wydań jest po wszelkiego rodzaju sherry, lub po finiszach w tych beczkach. Jak twierdzą w Bunnahabhain, ich destylat najlepiej dojrzewa w beczkach po sherry.
Na koniec jeszcze kilka słów o świetnej degustacji w magazynie nr 9. Uwielbiam degustacje bezpośrednio w magazynach, gdzie panuje niezapomniana atmosfera, czuć bezpośrednio klimat dojrzewającej whisky. Pierwszym dramem była whisky w wieku 10 lat z beczki po Bourbonie, następnie sherry Oloroso z 2014 roku o mocy 60,1%. Jako trzecia była whisky dziewięcioletnia o mocy 60,8%, pochodząca z beczki po Canasta Cream Sherry (mieszanka sherry Oloroso i Pedro Ximenez), a na koniec dwudziestolatka Moine, czyli Bunna torfowa o mocy 53,3%, która przez pierwsze 10 lat dojrzewała w beczce po Bourbonie, a ostatnie 10 lat w beczce po rumie. Po prostu niezapomniane wrażenia.
Polecam wszystkim odwiedzającym Szkocję wizytę w destylarni Bunnahabhain, której atutami jest świetna whisky, przepiękne położenie i visitor center, w którym możemy kupić kilkanaście rodzajów wydań limitowanych, ręcznie napełnianych, edycje festiwalowe, oraz sample z unikatowych wydań, nawet w wieku 30-40 lat.
Teraz już przejdźmy do degustacji, z tym większą ciekawością, że w trakcie opisywania naszej dzisiejszej bohaterki co chwilę porównywałam ją z edycjami z 2021 i 2022 roku. Wszystkie smakują troszkę inaczej, wszystkie mają inną moc i różnią się kolorem. I to jest piękne w świecie szkockiej whisky, a więc do dzieła:
Bunnahabhain 12yo Cask Strength 2023 Edition
Nota
– moc 60,1% alc./vol
– region Islay
– beczka po sherry Oloroso pierwszego i drugiego napełnienia oraz po bourbonie
– nie filtrowana na zimno
– nie barwiona karmelem
Oko – Bunnahabhain 12yo Cask Strength 2023 Edition rozlewana jest do butelek o charakterystycznym dla destylarni kształcie z czarnego szkła, niskich i pękatych. Prezentuje się bardzo dobrze, czarna etykieta zawiera wszystkie informacje. Kolor whisky jest mahoniowy
Zapach – intensywny i mocny, orzechy, syrop klonowy, wiśnie w likierze, gorzka czekolada, kawa, rodzynki, karmelizowane jabłka, miód, nuty lakieru, skóry, lubczyk, imbir
Smak – gęsty, oleisty, mocno orzechowy, marcepan, przypalone powidła śliwkowe, słony karmel, prażone orzechy, suszone figi, kawa, cukierki kukułki, cynamon, kardamon, goździki
Finisz – długi i lekko piekący, brązowy cukier, orzechy, czekolada, gorzkie kakao, przyprawy piernikowe
Moja ocena – 6,5/10
Bunnahabhain 12yo Cask Strength 2023 Edition to whisky w pełni spełniająca oczekiwania jakie miałam po tej edycji . Zapach, smak i finisz są we wszystkich płaszczyznach w punkt wyważone, motywem przewodnim są orzechy… świeże, prażone w karmelu, marcepan oraz dojrzałe, soczyste wiśnie z dużą dawką kardamonu, goździków i cynamonu. Whisky pomimo dużej zawartości alkoholu jest „gładka” w smaku. Bunnahabhain 12yo Cask Strength 2023 Edition należy poświęcić dużo czasu i pozwolić pooddychać w kieliszku, pięknie się otwiera. Bardzo dobra whisky!
Podczas degustacji Bunnahabhain 12yo Cask Strength 2023 Edition otworzyłam dwa poprzednie wydania 2021 i 2022, moim zamiarem nie było porównanie i ocena ale wyłapanie podobieństw i różnic. Cechą wspólną jest mocno wyczuwalna orzechowość a różnicą zawartość alkoholu, która mocno zmienia odbiór smaków w zależności od kolejności w jakiej pijemy poszczególne wydania. Na pewno będę czekała na kolejne Bunnahabhain 12yo w CS.
Cena 450,00 – 500,00 zł
3 komentarze
Witam Serdecznie,
Czy będzie wpis w którym będzie porównanie opisanych 3 butelek?
Witam,
Czy można się spodzieać notki degustacyjnej ze wszystkich 3 pozycji?
Nie mam w planach wpisu porównującego te trzy wydania.