Braeval 1995 Connoisseurs Choice Gordon & MacPhail – whisky zabutelkowana w 2013 roku przez największego niezależnego botlera, który swoją siedzibę ma w stolicy Speyside, mieście Elgin.
Jest to whisky pochodząca z jednej z młodszych szkockich destylarni – nie chodzi mi o wysyp gorzelni powstających od 2005 roku, ale o zakłady, które powstały po drugiej wojnie światowej, a zwłaszcza te zbudowane w latach 60-tych i 70-tych XX wieku. Mowa tutaj o destylarniach Allt-a-Bhainne (1975), Auchroisk (1974), opisywanej dzisiaj Braeval (1973), Deanston (1965), Glenallachie (1967), Glen Keith (1957), Loch Lomond (1965), Macduff (1960), Mannochmore (1971), Tamnavulin (1966), Tomintoul (1965), Tormore (1958) oraz Tullibardine (1949).
Wszystkie te destylarnie zaczęły powstawać na fali wielkiego wzrostu popularności szkockiej whisky po prawie 50 latach posuchy. Najpierw bankructwo braci Pattison, następnie I Wojna Światowa, prohibicja w Stanach Zjednoczonych, wielki kryzys z przełomu lat 20-tych i 30-tych, następnie II Wojna Światowa. Przez wszystkie te lata zamknięto wiele gorzelni – najwięcej w regionie Campbeltown – nie otwierając ani jednej. Wszystkie wcześniej wymienione destylarnie powstały, by produkować whisky single malt potrzebną do kupażowania blendów (trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że pierwsze whisky single malt zaczęły być wydawane dopiero w latach 60. XX wieku). Nawet dzisiaj, większość z nich prawie całość swojej produkcji przeznacza do komponowania whisky mieszanej, dotyczy to także dzisiaj opisywanej Braeval.
Kamień węgielny pod budowę destylarni Braes of Glenlivet położył w lipcu 1972 roku Edgar Bronfman, syn prezydenta koncernu Seagram, a pierwszy destylat spłynął z alembików 29 września 1973 roku. Seagram zdecydował się na budowę nowej gorzelni, aby zabezpieczyć odpowiednie ilości whisky słodowej do zestawiania swoich blendów: Chivas Regal, 100 Pipers oraz Passport. Gorzelnia powstała jako nowoczesny, całkowicie zautomatyzowany zakład, który mógł być obsługiwany przez jednego pracownika. Na samym początku w destylarni pracowały trzy alembiki, w 1975 roku dołożono kolejne dwa, a w 1978 ich ilość wynosiła już sześć: dwa pierwszej destylacji o pojemności 22 tys. litrów i cztery drugiej destylacji o pojemności 10 tys. litrów. Zastosowanie małych alembików destylacji końcowej zapewnia większy kontakt surówki z miedzią, co ma wpływ na produkcję lekkiego spirytusu.
Ponadto, pracuje tu ośmiotonowa kadź zacierna i 15 kadzi fermentacyjnych, każda o pojemności 44 tys. litrów. W 1994 roku zmieniono nazwę zakładu na Braeval, aby nie mylić jej z leżącą nieco niżej w wąwozie gorzelnią Glenlivet. W 2001 roku Seagram podjął decyzję o wycofaniu swoich aktywów z rynku alkoholowego i wtedy cała odnoga Chivas Bros wraz ze wszystkimi gorzelniami słodowymi przeszła na własność francuskiego koncernu Pernod Ricard. Rok później nowi właściciele podjęli decyzję o wstrzymaniu produkcji w Braeval. Po tak wielkich zmianach właścicielskich Francuzi potrzebowali kilku lat na uporządkowanie swoich aktywów alkoholowych. Na szczęście były to lata ogromnego ożywienia na rynku whisky, gdzie między innymi niesamowity sukces odnosił Chivas wraz ze swoimi blendami, w których Braeval ma duży udział.
Przesądziło to o wznowieniu produkcji latem 2008 roku. Obecne moce produkcyjne zakładu to 4,2 mln litrów czystego alkoholu rocznie, a pomimo tego jeszcze do niedawna nie istniała żadna oficjalna edycja tej whisky (niezależni dystrybutorzy także niezwykle rzadko oferują coś z tej gorzelni). Dopiero w 2017 roku wydano pierwszą niezwykle limitowaną edycję single cask w ilości 288 butelek. W 2019 roku zadebiutowała nowa seria wydana przez Pernod Ricard – Secret Speyside Collection, w której wydano trzy pozycje Braeval. A były to Braes of Glenlivet 25yo, 27yo i 30yo. W serii tej znalazły się jeszcze whisky z Longmorn, Glen Keith oraz nieistniejącej już Caperdonich, a więc z destylarni niezbyt znanych i popularnych, oraz dosyć ciężkich do zdobycia. W 2021 roku została wydana druga odsłona serii Secret Speyside, a w niej ponownie trzy butelki Braes of Glenlivet. Na pewno wkrótce będę chciała opisać jakieś pozycje z tej ciekawej serii, której jedyną wadą są dosyć wysokie ceny poszczególnych butelek.
A teraz już przejdźmy do naszej dzisiejszej bohaterki:
Braeval 1995 Connoisseurs Choice Gordon & MacPhail
Nota
– moc 46% alc./vol
– region Speyside
– wiek 18 yo
– beczka po Sherry ponownego napełnienia
– nie filtrowana na zimno
– nie barwiona karmelem
Oko – butelka jest smukła i prosta o klasycznym kształcie. Prosta, retro etykieta jest charakterystyczna dla G&M z tamtego okresu. Jest czytelna i zawiera wszystkie informacje. Kolor whisky jest jasnozłoty.
Zapach – delikatny, słodki, zioła, morele, jabłka, gruszki, wanilia, czerwone winogrona, trawa cytrynowa, mineralne nuty, odrobina dębiny, imbir, pieprz i trochę stęchlizny
Smak – delikatny i słodki, brzoskwinie, jabłka, gruszki, drożdżówka z wiśniami, kandyzowana skórka pomarańczowa, wanilia, mleczna czekolada, suszona żurawina, miód, imbir
Finisz – średnio długi, słodki, waniliowo-cytrusowy z nutą przypraw, dębiny i pieprzu
Moja ocena – 4/10
Braeval 1995 Connoisseurs Choice Gordon & MacPhail to typowy daily dram, łatwo pijalna bez dominujących smaków i trochę bez charakteru. Delikatny zapach, lekko ziołowy smak i odrobinę dębowy finisz są spójne i łagodne. Trochę ciężko doszukać się aromatów sherry, co może świadczyć, o jakości beczek. Whisky dobra, ale nie pozostająca na dłużej w pamięci. Warto spróbować, ponieważ na rynku jest coraz mniej whisky destylowanych w latach 90-tych. Polecam i zachęcam do spróbowania oraz własnej oceny.
Cena 500,00 – 800,00 zł