Dzisiejszy wpis to trochę spóźnione spotkanie z edycją Bowmore 18 Years wypuszczoną wiosną 2023 roku z okazji corocznego święta muzyki i whisky Feis Ile, organizowanego na legendarnej wyspie Islay.

Butelkę kupiłam osobiście w destylarni Bowmore pod koniec września 2023 roku. Początkowo nie planowałam jej opisywać, jednak kiedy przyszła pora na otwarcie i spróbowałam pierwszego dram, uznałam, że zdecydowanie warto jej się bliżej przyjrzeć. Wydano ją w liczbie 3500 butelek, a dojrzewała w kombinacji beczek po sherry Oloroso oraz Pedro Ximenez, co zawsze budzi moją ciekawość.
Tradycja Feis, która po gaelicku oznacza święto lub ucztę, narodziła się na wyspie Barra. W latach 80. miejscowa społeczność zauważyła, że lokalne zwyczaje i tradycyjna muzyka zaczynają zanikać, dlatego w 1981 roku zorganizowano pierwszy festiwal, aby temu przeciwdziałać. Z czasem idea rozwinęła się tak bardzo, że dziś odbywa się już 47 różnych Feisean, a każdy odpowiada na potrzeby lokalnej społeczności.

Na Islay pierwszy festiwal zorganizowano w 1986 roku. Początkowo miał charakter typowo lokalny i skupiał się głównie na kulturze celtyckiej, muzyce, tańcu, spacerach czy wykładach historycznych, a whisky stanowiła jedynie dodatek. Co więcej, w pierwszych latach odbywała się tylko jedna degustacja. Z biegiem czasu, wraz z rozwojem turystyki whisky, destylarnie zaczęły odgrywać coraz ważniejszą rolę, a samo Feis Ile przekształciło się w jedno z najbardziej znanych na świecie świąt słodu i muzyki, przyciągające tysiące miłośników whisky.

Festiwal odbywa się pod koniec maja (czasami zahacza o początek czerwca), i trwa dziewięć dni. W tym czasie wszystkie dziesięć działających destylarni na wyspie Islay oraz gorzelnia Jura otwierają swoje drzwi dla uczestników. Każda z nich ma jeden wyznaczony dzień, podczas którego prezentuje swoje whisky i przygotowuje specjalne festiwalowe edycje. Niektóre zakłady wypuszczają jedną butelkę na tę okazję, inne – jak Bruichladdich – dwie, a Bunnahabhain potrafi przygotować nawet trzy. Dodatkowo dochodzą edycje od niezależnych bottlerów, takie jak Big Peat Feis Ile od Douglas Laing, Mac-Talla Feis Ile od Morrison czy Elements of Islay od Elixir Distillers. Wszystkie powstają wyłącznie na to święto, często w bardzo ograniczonych nakładach – czasem to 300, 1200 lub 3500 butelek. Zdarzają się też edycje liczone w dziesiątkach tysięcy, jak w przypadku Ardbega czy Laphroaiga. Oczywiście nie każda butelka okazuje się wyjątkowa, ale ostatecznie to degustujący decydują, co trafia w ich gust.

Bowmore jest jedną z moich ulubionych szkockich destylarni i pojawiała się na blogu już wielokrotnie. Miałam też okazję odwiedzić ją dwa razy. Jedna z najlepszych degustacji w moim życiu odbyła się właśnie tam, w legendarnym magazynie No.1 Vaults (zobacz – Bowmore 18 years Sherry Oak Cask). Bardzo trafnie opisał tę destylarnię Jarosław Urban w swoim „Vademecum Whisky”: „Bowmore jest whisky tajemniczą, bardzo kompleksową, oferującą z reguły kilka warstw smakowych i przez to sporo emocji.” Po takim podsumowaniu trudno zrobić coś innego niż sięgnąć po kieliszek i sprawdzić, co kryje festiwalowa osiemnastka z 2023 roku.

A więc do dzieła.
Bowmore 18 Years Feis Ile 2023
Nota
– moc 52,8% alc./vol
– region Islay
– wiek 18yo
– beczki po Sherry Oloroso i po Pedro Ximenez
– nie filtrowana na zimno
– nie barwiona karmelem
Oko – Wygląd butelki Bowmore 18 Years Feis Ile 2023 od razu przyciąga wzrok intensywną, głęboką barwą whisky – ciemny bursztyn z miedzianymi refleksami sugeruje obecność beczek po sherry. Etykieta utrzymana jest w czerni z miedziano-złotymi detalami, które nadają całości elegancji i festiwalowego charakteru. Centralnie umieszczone koło z motywem graficznym Feis Ile dobrze kontrastuje z tłem, a dodatkowa zawieszka podkreśla limitowany charakter edycji. Klasyczny kształt butelki Bowmore pozostaje bez zmian i wygląda solidnie oraz schludnie, dokładnie tak, jak można oczekiwać od edycji przygotowanej na święto słodu i muzyki.
Zapach – Na początku pojawia się słodycz suszonych owoców – śliwki, rodzynki i odrobina pomarańczowej skórki. Z czasem wychodzi ciemna czekolada i delikatna kawa. W tle rozwija się miękki, lekko morski torf, a wraz z nim subtelna, oleista nuta przypominająca naftę. Nie dominuje, ale wyraźnie zaznacza charakter Bowmore i dodaje aromatowi głębszego, bardziej technicznego akcentu.
Smak – Pierwszy łyk przynosi gęstą słodycz daktyli, karmelu i ciemnego miodu z wpływu sherry. Po chwili dochodzi czekolada, orzech i przyprawy korzenne. Właśnie w smaku naftowa nuta wybija się najmocniej – oleista, lekko lepka, bardzo charakterystyczna dla torfu Bowmore. Dym jest kremowy, dobrze wtopiony i podkreśla tę mineralno-naftową warstwę, zamiast ją przykrywać.
Finisz – Długi i rozgrzewający. Wracają suszone owoce, czekolada oraz miękki dym. Nafta pojawia się tu w formie delikatnego posmaku – nieco mineralnego, technicznego, ale przyjemnie wpisanego w całość. Pod koniec zostaje lekka słodycz i morska świeżość, które ładnie równoważą torfowe nuty.
Moja ocena – 7/10
Na koniec muszę przyznać, że Bowmore 18 Years Feis Ile 2023 to bardzo udana edycja festiwalowa. Sherry daje tutaj dużo słodyczy i głębi, ale nie przykrywa torfu, który jest miękki i dobrze wtopiony. Charakterystyczna dla tej destylarni naftowa nuta jest wyraźnie wyczuwalna przede wszystkim w smaku, ale nie dominuje i dobrze wpisuje się w cały profil. Alkohol na poziomie 52,8% jest świetnie ukryty — prawie nie daje o sobie znać, co tylko podkreśla jakość tej whisky. Whisky jest pełna, harmonijna i przyjemnie pije się ją bez pośpiechu. Nie jest to butelka zmieniająca świat, ale zdecydowanie ma w sobie coś, do czego chce się wrócić.
Cena 1200,00 – 1600,00 zł
