BenRiach 1995 20 yo Bourbon Barrel cask # 74743 wydana w czerwcu 2015 roku w serii Single Cask Bottling-Batch 12.
Ten single malt pochodzi z jednej z moich ulubionych szkockich destylarni i został wyselekcjonowany przez Billy Walkera, jednego z najwyżej ocenianych przeze mnie master distillerów w świecie whisky. Należy w tym miejscu zaznaczyć, że w tym właśnie czasie był on jednym z właścicieli gorzelni BenRiach. To głównie jemu zawdzięczamy fakt, że po wykupieniu w 2004 roku nieczynnego zakładu przez prywatne konsorcjum – w którego trzyosobowym składzie się znajdował – destylarnia szybko została doprowadzona w bardzo krótkim czasie do pierwszej ligi producentów szkockiej. Aż do tego momentu, żywot tej destylarni był jednym pasmem niepowodzeń i przerw w produkcji (zobacz Benriach 15 yo Tawny Port Wood Finish).
W 2016 roku cała grupa BenRiach Distillery Co. – czyli BenRiach, GlenDronach i Glenglassaugh – przeszła na własność amerykańskiego giganta z branży alkoholowej – Brown-Forman, w którego aktywach znajduje się miedzy innymi Jack Daniel’s, Bourbon Woodford Reserve, wódka Finlandia, tequila Herradura, El Jimador i Pepe Lopez. Do tego momentu bardzo wielu wielbicieli szkockiej whisky bardzo wysoko oceniało BenRiacha, a jednym z powodów ich sympatii było to, że jako jedna z nielicznych szkockich gorzelni pozostawała ona w prywatnych rękach, co obecnie jest rzadkością w zmonopolizowanym świecie.
Warto w tym momencie zwrócić uwagę na to, że w prywatnych rękach została obecnie tylko garstka zakładów tego typu w Szkocji. Niemniej, należą do nich takie perełki jak Springbank, Glenfarclas, Kilchoman, Edradour, a więc wszystkie z mojej top listy. Dodać tutaj możemy jeszcze Arrana, GlenAllachie (która w 2017 roku została wykupiona przez samego Billy Walkera), Benromacha – który należy do rodzinnej, niezależnej firmy dystrybucyjnej, Gordon & Mac Phail. Od 2008 roku widzimy także swoisty „renesans szkockiego gorzelnictwa”, czyli powstawanie sporej ilości „ farmerskich”, małych i bardzo małych prywatnych destylarni słodowych. Często w rodzinnych firmach uwzględnia się William Grant & Sons, rodzinę posiadającą Glenfiddicha, Balvenie, Kininvie i Ailsa Bay, ale ich skala produkcji i stan posiadania to już zdecydowanie korporacja (trzecie miejsce w produkcji szkockiej whisky single malt z ilością 37,5 mln litrów czystego alkoholu rocznie, która lada moment wzrośnie po zakończeniu rozbudowy zakładu Glenfiddich).
Ale odeszliśmy daleko od dzisiejszego tematu, więc wracamy do Benriacha. Tak, specjalnie nie napisałam nazwy destylarni z dużym „R” pośrodku, bo właśnie teraz, po czterech latach od zakupienia tego zakładu nowy właściciel zapowiedział całkowitą zmianę podstawowej oferty. Dodatkowo postanowiono chyba zerwać w pewnym stopniu z dziedzictwem Billy Walkera (stąd pozbycie się dużego „R”), oraz – jak to określono – powrót do tradycji, czyli do prostej i niewyszukanej graficznie etykiety sprzed lat. Nie wiem czy można nazwać to tradycją, skoro wcześniej jedynym maltem pochodzącym z tej destylarni była wersja 10 yo, niezbyt rozchwytywana i ceniona. Nowe portfolio będzie się składało z następujących pozycji: Benriach The Original Ten, Benriach The Smoky Ten, Benriach The Twelve, Benriach The Smoky Twelve oraz wersje 21 yo, 25 yo i 30 yo. Postanowiono nadal wydawać single caski oraz okazjonalnie prowadzić potrójną destylację. Mnie najbardziej martwi zaniechanie produkcji serii Wood Finish, która była niepowtarzalna, bardzo różnorodna i zarazem bardzo dobra.
Zerwanie z taką legendą jak Billy Walker wydaje się zrozumiałe, ponieważ bardzo wielu miłośników BenRiacha, jak i Glendronacha, cały czas twierdzi, że po 2016 roku to już nie ten sam poziom whisky. Ja cały czas mam nadzieję, że nowy właściciel nie zaprzepaści jakości produkowanej tu do tego momentu whisky i z pewnością spróbuję wszystkich nowych edycji, a niektóre opiszę szczegółowo. Życzę także pasma sukcesów i wydania świetnych edycji Rachel Barrie, która zastąpiła Billego Walkera. Na pewno stoi przed nią ciężkie zadanie – z jednej strony zmierzenie się z poprzednikiem, który jest już żywą legendą, a z drugiej ograniczenia stawiane przez korporację, w której pracuje. Z pewnością nie ma takiej wolności jak Billy, który mógł sobie pozwolić na różnego rodzaju eksperymenty, ponieważ był także właścicielem firmy.
Niemniej, będę także wracała do wersji sygnowanych imieniem i nazwiskiem poprzedniego master blendera, ponieważ mam do nich duży sentyment. A teraz już zajmijmy się szczegółowo naszą dwudziestolatką z jednej beczki:
BenRiach 1995 20 yo Bourbon Barrel cask # 74743
Nota
– moc 58,9% alc./vol
– region Speyside
– beczka po burobonie
– nie filtrowany i nie barwiony karmelem
Oko – BenRiach 1995 20 yo Bourbon Barrel cask # 74743 ma butelkę o klasycznym kształcie etykieta jest w bordowym kolorze ze srebrnymi napisami (bardzo utrudniają zrobienie dobrego zdjęcia :)). Etykieta jest czytelna i zawiera absolutnie wszystkie informacje. Kolor whisky jest jasno bursztynowy.
Zapach – kandyzowane owoce, miód, cynamonowa drożdżówka, suszony ananas, pieczone jabłka, nuty wanilii, imbir
Smak – wanilia, szarlotka, syrop klonowy, owocowe landrynki, ajerkoniak, cukierki „kukułki”, dębowa beczka, cynamon
Finisz – długi, bardzo rozgrzewający, słodki, waniliowy z nutami dębiny i przypraw
Moja ocena – 6,5/10
BenRiach 1995 20 yo Bourbon Barrel cask # 74743 jest świetna. Zapach, smak i finisz układają się w przyjemną całość i dają dużą satysfakcję podczas degustacji. Whisky z bardzo dobrze ukrytym alkoholem, pomimo dużej „mocy” wydaje się łagodna. Beczka po Burbonie oddała tej whisky całą esencję, jest i waniliowo i dębowo. Zapłaciłam za nią 400 zł ale teraz można ją kupić tylko „z drugiej ręki”. Polecam!
1 komentarz
[…] WhiskyElla 6,5/10 […]