Aberlour A’bunadh batch no. 62 wydana w styczniu 2018 roku.
Przez wielu, uważana jest za najlepszą whisky produkowaną w tej destylarni oraz dostępną w bardzo rozsądnych pieniądzach. Pomimo tego, że jest to trunek bez deklaracji wieku to jednak ma wiele innych mocnych stron: jest butelkowany w cask strength, bez filtracji na zimno i bez barwienia karmelem. Whisky Aberlour A’bunadh pochodzi wyłącznie z beczek po sherry. Jak twierdzi Neil Macdonald odpowiedzialny za wizerunek firmy, beczki do kolejnych batchy selekcjonuje się według następujących walorów. Młodsze destylaty pochodzą z beczek napełnianych po raz pierwszy aby wniosły mocne akcenty sherry, a starsze z napełnianych kolejny raz, aby oddały charakter destylarni.
A’bunadh znaczy po galeicku „jak na początku” lub „u źródeł”, nawiązując do czasów kiedy każdy napełniał w destylarni czy w sklepie dowolną, przyniesioną ze sobą butelkę. Nazwa powstała na podstawie butelki, którą znaleziono w ścianie zakładu podczas wymiany alembików w latach siedemdziesiątych XX wieku, owiniętą w gazetę z 1898 roku z artykułem o pożarze, który właśnie wtedy zniszczył zakład (udało się ocalić leżakujące zapasy whisky). Po raz pierwszy pojawiła się w 1997 roku na potrzeby rynku wolnocłowego, została odtworzona przez głównego mistrza mieszania whisky, Davida Boyda. Pierwsze pięć partii nie miało sygnatury batch, dlatego najniższy numer to 6. Obecnie mamy już batch 65, a prawdopodobnie już w trakcie pisania tej notki pojawi się kolejny 66. W ostatnich latach kolejne edycje są wydawane dwa razy do roku, w styczniu i w okolicy połowy roku.
Za oficjalną datę powstania gorzelni uznaje się rok 1879, a za jej założyciela Jamesa Fleminga, który był filantropem oraz człowiekiem bardzo religijnym o nieskazitelnej reputacji. Do dzisiaj jego imię i nazwisko jest umieszczane na każdej butelce whisky pochodzącej z tej destylarni. Jednakże, już od 1826 roku działała w tym miejscu destylarnia założona przez Jamesa Gordona, ale niewiele wiadomości przetrwało o tym pierwszym okresie jej działalności. Destylarnia została zbudowana w miasteczku o tej samej nazwie, leżącym w samym sercu regionu Speyside, na brzegu potoku Lour Burn w miejscu gdzie wpada on do rzeki Spey. Po kilkukrotnej zmianie właścicieli, w 1974 roku zakład stał się własnością francuskiego koncernu Pernod Ricard do którego należy do dnia dzisiejszego.
Obecne moce produkcyjne to 3,8 mln litrów czystego alkoholu rocznie, z czego około połowa jest butelkowana w postaci single malt. Stawia to Aberlour na ósmej pozycji pod względem sprzedaży wszystkich szkockich single maltów z ilością około 3 mln butelek rocznie. W ostatnich latach została nieznacznie wyprzedzona przez Balvenie i Laphroaig. Tutejsza whisky jest głównie kojarzona z leżakowaniem w beczkach po sherry, ale w rzeczywistości około 70% spirytusu dojrzewa w beczkach po bourbonie. Prawdopodobnie są one wykorzystywane do blendów produkowanych przez koncern oraz do wersji Double Cask (12, 15, 16 i 18 yo). Do tej pory ze wszystkich próbowanych pozycji z tej gorzelni zdecydowanie najbardziej smakował mi właśnie A’bunadh, ale mam jeszcze ochotę spróbować wersji single cask 1-st fill sherry. Niestety są one drogie i dodatkowo bardzo ciężkie do zdobycia. Chociaż wszystkie batche opisywanej dzisiaj whisky są butelkowane w mocy pomiędzy 59 a 61 % i mają praktycznie taki sam profil smakowy, pomiędzy fanami tego malta toczą się ciągłe dyskusje, która edycja jest lepsza i jakie są między nimi różnice. Myślę, że kiedyś warto byłoby sprawdzić w bezpośrednim starciu kilka różnych edycji A’bunadha.
A teraz przyjrzyjmy się bliżej Aberlour A’bunadh batch no. 62.
Nota
Aberlour A’bunadh batch no. 62
– moc 59,9% alc./vol
– region Speyside
– beczka po sherry
– nie filtrowana na zimno
– nie barwiona karmelem
Oko – Aberlour A’bunadh batch no. 62 rozlewana jest do butelek o prostym, eleganckim kształcie. Ascetyzm i minimalizm jest jej największym atutem. Etykieta jest bardzo czytelna i zawiera wszystkie informacje. Whisky ma piękny bursztynowy kolor.
Zapach – dużo suszonych owoców, daktyle, czekolada deserowa, czekoladowe beczułki sherry, cukierki kukułki, odrobina cynamonu i imbiru
Smak – rodzynki, miód, budyń waniliowy, likier wiśniowy, czekolada, karmelizowany imbir
Finisz – długi, bardzo słodki, rodzynki w czekoladzie, wanilia
Moja ocena – 6/10
Aberlour A’bunadh batch no. 62 to świetna pozycja, szczególnie zważywszy na cenę. Piękny, bardzo bogaty zapach, pełen różnych słodkich aromatów. Suszone owoce zatopione w gorącej czekoladzie z odrobiną chili. Smak to jeszcze więcej słodyczy i wanilii. Długi, rozgrzewający finisz jest kontynuacją wszystkich wyczuwalnych wcześniej aromatów. Świetnie zamaskowany alkohol pomimo 59,9% nie „szczypie”. Aberlour A’bunadh batch no. 62 to idealna propozycja jakości do ceny i zapewniła mile spędzony w jej towarzystwie wieczór. Będę do niej wracała z dużą przyjemnością. Zachęcam Was do bliższego poznania i degustacji Aberlour A’bunadh batch no. 62 oraz pozostałych wydań z tej serii.
Cena 270,00 – 300,00 zł