Benromach Polish Oak Single Cask Edition cask No.772, whisky zabutelkowana 31.10.2022 roku, która swoją premierę miała wiosną tego roku.
Trafiła wraz z siostrzaną edycją – pochodzącą z beczki No.771 – tylko na rynek w Wielkiej Brytanii, lada chwila powinny ukazać się jeszcze wydania z trzech tego typu beczek, przeznaczone na inne rynki. Menager destylarni Keith Cruickshank uważa, że beczki wykonane z polskiego dębu mają fantastyczne właściwości do dojrzewania w nich whisky, nadając jej głębię charakteru. Do tej pory zawsze słyszałam, że nasz rodzimy dąb nie nadaje się do maturacji szkockiej, ponieważ drewno jest bardzo twarde i gęste (nasz dąb jest jednym z najwolniej rosnących z całej rodziny), co przekłada się na oddawanie dużej kwasowości i taniczności. Teorię tę już w ubiegłym roku złamało wydanie przez Benromacha edycji Benromach 2006 15yo Polish Oak Hogshead cask #334, która była dostępna tylko w destylarni, a na whiskybase ma noty 89/100 punktów.
W zeszłym roku w lipcu miałam przyjemność odwiedzenia gorzelni Benromach, a oprowadzająca nas po zakładzie przewodniczka (naprawdę wielka fanka whisky – specjalnie przeprowadziła się z Australii do Szkocji, by móc pracować w jednej z destylarni słodowych) widząc, że jesteśmy z Polski, zwróciła naszą uwagę na świetne whisky dojrzewające w polskim dębie. Sama kupiła trzy butelki wyżej wspomnianej edycji 15yo Polish Oak i powiedziała, że whisky jest po prostu świetna. Niestety, kilka tygodni przed naszym przyjazdem sprzedały się jej ostatnie butelki.
Burzliwe losy Benromacha przedstawiłam już wcześniej (zobacz Benromach 2009 cask strength batch 1), a dzisiaj skupimy się na sensacyjnej wiadomości z dnia 24 lipca tego roku. Gordon & MacPhail – najbardziej znana, największa niezależna firma botlerska, do której należy także gorzelnia Benromach – ogłosiła w tym dniu, iż wycofuje się z zakupów whisky od producentów. Jak głosi oficjalny komunikat firmy, misja Gordon & MacPhail jako niezależnego bottlera młodej whisky kończy się w sposób naturalny. W związku z olbrzymim globalnym zainteresowaniem szkocką whisky single malt, dzisiaj praktycznie każdy producent samodzielnie butelkuje swoje trunki i Gordon nie widzi żadnego sensu w konkurowaniu z nimi na tym polu. Jak już wielokrotnie wspominałam, praktycznie do końca XX wieku tylko garstka gorzelni wydawała swoją whisky w postaci single malt regularnie – około 20 destylarni, a następna dwudziestka tylko okazjonalnie.
Gordon & MacPhail kupował tylko świeże destylaty, wysyłając swoje beczki do producentów, a następnie składował je w swoich magazynach lub bezpośrednio w gorzelniach z których pochodziły, ale pod swoim nadzorem. W XX wieku Gordon miał podpisane umowy z wieloma destylarniami na wydawanie praktycznie oficjalnych edycji tychże zakładów, a jak twierdzą przedstawiciele firmy, w ich portfolio przez cały okres działania nie zostały zabutelkowane trunki z zaledwie dwóch szkockich gorzelni. Komunikat głosi następnie, że obecnie firma będzie się skupiać na wydawaniu ekskluzywnych, wiekowych wydań whisky, oraz na swoich produktach. Oprócz gorzelni Benromach (700 tys. litrów czystego alkoholu rocznie), Gordon w 2022 roku otworzył drugi zakład, a mowa tutaj o gorzelni The Cairn w samym środku regionu Speyside (2 mln litrów).
Firma nadal będzie współpracować z trzema hiszpańskimi bodegami, a swój słynny sklep w Elgin już przekształca w miejsce spotkań wielbicieli whisky i miejsce degustacji rzadkich jej edycji. Krążą plotki, że firma podjęła takie decyzje na skutek tego, że około 60 destylarni odmówiło praktycznie w tym samym momencie sprzedaży jej swojego destylatu. Brzmi to mało prawdopodobnie, gdyż już od jakiegoś czasu 10-15 gorzelni nie sprzedaje swojego spirytusu firmom zewnętrznym, więc po dodaniu kolejnych 60, otrzymujemy 70-75 zakładów tego typu, z łącznej ilości około 100 gorzelni działających do 2005-2010 roku (nie wliczam tu nowo powstałych, bardzo licznych mikrodestylarni).
Moim zdaniem przesądziły o tym dwa czynniki. Ceny, które poszybowały ostatnio ponad granice zdrowego rozsądku, lub to, że w Gordon & MacPhail spodziewają się kolejnego kryzysu nadprodukcji, który jest bardzo możliwy z powodu potężnego podniesienia mocy produkcyjnych wielu gorzelni oraz powstania i powstawania ciągle nowych destylarni słodowych, nakierowanych na produkcję tylko single maltów (już destyluje około 30 nowych zakładów, a kolejne 30 jest w fazie budowy lub projektowania). Jeśli dodamy do tego wzrastającą bardzo szybko popularność rumu i ginu, to wszystko jest możliwe.
Teraz już przejdźmy do naszej bohaterki z polskiego dębu:
Benromach Polish Oak Single Cask Edition cask No.772
Nota
– moc 58,6% alc./vol
– region Speyside
– wiek 10yo
– beczka z polskiego dębu
– nie filtrowana na zimno
– nie barwiona karmelem
Oko – Benromach Polish Oak Single Cask Edition cask No.772 rozlewana jest do butelek o charakterystycznym dla destylarni kształcie. Prezentuje się bardzo dobrze, bardzo rozpoznawalna etykieta jest czytelna i zawiera wszystkie informacje. Kolor whisky jest bursztynowy.
Zapach – lekko dymny, słodko-winny, żurawina, wiśnia, miód, wędzona śliwka, mirabelki, gorzka czekolada, wosk, świeże orzechy włoskie, kwaśna dębina, gałka muszkatołowa, eukaliptus, anyż, pieprz
Smak – gorzka czekolada, miód gryczany, czekoladki Mon Cheri, winogrona, dżem pomarańczowy, dębina, lukrecja, anyż, popiół, zioła, pieprz
Finisz – dość długi, lekki torfowy dym, kwaśne owoce, dżem truskawkowy, toffi, dębowa goryczka
Moja ocena – 6,5/10
Benromach Polish Oak Single Cask Edition cask No.772 poza polskim akcentem jest świetną whisky do degustacji. Zapach, smak i finisz są zbalansowane i co ważne nie jest przesłodzona a torfowe nuty są tłem dla smaków bardziej owocowych. Whisky jest przyjemna a alkohol dobrze ukryty. Dominuje w niej trudna do określenia kwasowość, która nadaje innego bardziej oryginalnego charakteru. Zawsze zaznaczam, że whisky w mocy powyżej 50-55% wymagają czasu a odwdzięczą się złożonością aromatów i smaków. Polecam!
Cena 500,00 – 550,00 zł