Old Pulteney 15yo cask #712 Ex-Bourbon Distillery Hand Bottling 17.06.2022 – butelka, którą własnoręcznie zabutelkowałam bezpośrednio w destylarni podczas lipcowego pobytu w Szkocji.
W przedostatni dzień dwutygodniowych wakacji spędzonych w krainie whisky, udaliśmy się na samą północ tej pięknej krainy. Najpierw zatrzymaliśmy się na kilka dramów w destylarni Clynelish, a następnie udaliśmy się dalej na północ, do miejscowości Wick, która była kiedyś stolicą połowów śledzia. Naszym głównym celem była gorzelnia Pulteney, która aż do czasu otworzenia destylarni Wolfburn, była najdalej położoną na północ na lądzie gorzelnią słodową. Dalej znajdują się tylko położone na Orkadach Highland Park i Scapa.
Co prawda nie mieliśmy zarezerwowanego zwiedzania destylarni, gdyż po odwiedzeniu 16 zakładów tego typu – i napiętym planie tego dnia, w którym było jeszcze dojechanie do latarni morskiej Duncansby Head Lighthouse i odwiedzenie wioski John o’Groats, która stanowi jeden z końców najdłuższej trasy lądowej na wyspie (drugim jest Land’s End w Kornwalii) – nie braliśmy pod uwagę pełnego zwiedzania gorzelni Pulteney. Niemniej, destylarnia ta zauroczyła nas klimatem, serdecznym przyjęciem i jakością trunków podawanych w visitor centre. Przesympatyczni pracownicy gorzelni poczęstowali nas dramami whisky, która była w tym momencie dostępna do własnoręcznego zabutelkowania prosto z beczek, były to dwie pozycje. Jedna z nich to dzisiejsza bohaterka dojrzewająca w beczce po Bourbonie, którą wszyscy pracownicy Pulteneya określili jako ich ulubienicę, doskonale oddającą charakter destylarni.
Drugą była o rok młodsza whisky, dojrzewająca w beczce po sherry Oloroso – po prostu świetna. Nie mogłam sobie odmówić zabutelkowania obu edycji. Na zakończenie zostaliśmy poczęstowani likierem na bazie whisky Old Pulteney, który był naprawdę fajny, ale zbyt słodki, aby napić się więcej, niż jeden kieliszeczek. Po tym stwierdzeniu nasz gospodarz pokazał nam, jak najbardziej lubi sam pić ten likier. Zmieszał go w proporcji 1 do 1 z Old Pulteneyem Huddart, co dało efekt zdecydowanego obniżenia słodkości i dodało troszkę dymności. Dodał jeszcze, że Huddart jest jego ulubioną codzienną whisky za bardzo przyzwoite pieniądze. Jest to edycja bez określenia wieku, zestawiona z destylatów starzonych w beczkach po Bourbonie pierwszego i drugiego napełnienia, a następnie finiszowana w beczkach, w których wcześniej dojrzewała silnie torfowa whisky.
Old Pulteney od 1995 roku należy do Inver House Distillers, które to w 2001 roku zostało wchłonięte przez Pacific Spirits, następnie w 2006 roku weszło w skład International Beverage Holdings. Grupa ta posiada obecnie pięć szkockich destylarni słodowych. Oprócz dzisiaj opisywanej Pulteney są to: Balblair, Balmenach, Knockdhu oraz Speyburn. Zdecydowana większość produkowanej w nich whisky trafia do blendów z portfela Inver House, czyli Hankey Bannister, Catto’s oraz MacArthur’s. Najlepiej sprzedającym się single maltem tej grupy jest opisywany dzisiaj Pulteney, którego rocznie sprzedaje się na świecie ponad 0,5 mln butelek.
Destylarnia powstała w 1826 roku, a założycielem był James Henderson. Nazwa zakładu odwołuje się do sir Williama Johnsona Pulteneya, który zlecił Thomasowi Telfordowi wybudowanie nowej, dużej osady rybackiej do połowów śledzi, portu oraz gorzelni u ujścia rzeki Wick, podczas XIX-wiecznego boomu na śledzie. W ten sposób powstało miasteczko Pulteneytown (w 1902 roku połączyło się z Wick, leżącym na północ od ujścia rzeki o tej samej nazwie), w którym w szczytowym okresie pracowało 10 tys. osób, a w porcie mieściło się tysiąc kutrów rybackich. Niestety, przełom wieku XIX i XX przyniósł kryzys w rybołówstwie, wielu rybaków i osób z nim związanych straciło pracę i miasteczko Wick na skutek ciągle rosnącego bezrobocia stało się bardzo niebezpieczne, gdzie ciągle wzrastała przestępczość.
Skutkiem tego było wprowadzenie przez lokalne władze tymczasowej prohibicji, która została uchylona dopiero w 1947 roku. Pomimo tak niekorzystnego stanu prawnego, destylarnia nadal pracowała, a whisky odpływała statkami do południowej Szkocji i Anglii. Następnie przyszła pierwsza wojna światowa, została wprowadzona prohibicja w USA, co doprowadziło do nierentowności zakładu i zmusiło rodzinę Henderson do sprzedaży destylarni. Dalsze losy gorzelni opisałam już wcześniej (zobacz Old Puleney 16yo).
To dopiero druga notka na moim blogu o whisky Pulteney, ale po odwiedzinach tej gorzelni na pewno nie ostatnia. Pewne jest, że następnym razem nie odmówię sobie wzięcia udziału w zwiedzaniu zakładu. Destylarnia ta – podobnie jak siostrzana Balblair – po prostu mnie zauroczyła, i każdemu polecam odwiedzenie tych bardzo tradycyjnych i jednych z najstarszych szkockich gorzelni słodowych.
A teraz przejdźmy już do dzisiejszej degustacji:
Old Pulteney 15yo cask # 712 Ex-Bourbon Distillery Hand Bottling 17.06.2022
Nota
– moc 61,8% alc./vol
– region Highland
– beczka po burbonie
– nie filtrowana na zimno
– nie barwiona karmelem
Oko – Old Pulteney 15yo cask # 712 Ex-Bourbon Distillery Hand Bottling rozlewana jest do charakterystycznej dla destylarni butelki, przypominającej w kształcie alembik. Etykieta jest typowa dla wydań „prosto z beczki”, częściowo ręcznie wypełniana jest czytelna i zawiera wszystkie informacje. Whisky ma jasnozłoty kolor.
Zapach – bardzo bogaty, ciepła szarlotka z cynamonem i lodami waniliowymi, zielone jabłka, gruszki w syropie, siano, trawa cytrynowa, zioła, miód, słony karmel, odrobina pieprzu
Smak –pieczone jabłka z karmelem, cynamonowa drożdżówka, morele w syropie, miód, mleczna czekolada, słony karmel, kardamon, goździki, pieprz
Finisz – długi i rozgrzewający, słodki, miód, wanilia, toffi, imbir i delikatna dębowa goryczka
Moja ocena – 6,5/10
Old Pulteney 15yo cask # 712 Ex-Bourbon Distillery Hand Bottling jest fantastyczna i wywarła na mnie ogromne wrażenie. Jest w niej zawarty charakter destylarni a beczka po Bourbonie pięknie to podkreśliła. Wszystko w tej whisky jest spójne i tworzy absolutnie kompletną całość z dużym bukietem aromatów i smaków. Alkohol jest świetnie ukryty, ja go wyczuwałam jako delikatne mrowienie na ustach, coś jak oranżada w proszku. Moim zdaniem to whisky idealnie oddająca wpływ beczki na destylat, nie przykryła go a tylko uwydatniła to co najlepsze. Zdecydowanie zachęcam do spróbowania i własnej oceny jeśli tylko uda Wam się ją dostać.
Cena 500,00 – 550,00 zł