Bruichladdich 2009 TTOW, czyli tak zwany „ryś”, single malt polskiego bottlera The Taste of Whisky, zabutelkowany 15.04.2021 roku i kończący trylogię – zagrożone gatunki.
Serię zapoczątkował popularnie już dzisiaj zwany „miś” (zobacz Ledaig 2009 TTOW), a następny był „wilk”, czyli Caol Ila, śmiało można już dzisiaj powiedzieć, że cała seria odniosła sukces. W ostatnich dniach dowiedzieliśmy się, że niedługo pojawi się „sowa”, która zapoczątkuje drugą część zagrożonych gatunków, jeszcze nie wiadomo ile butelek będzie wydane. Muszę w tym miejscu zaznaczyć, że czekam z wielką ciekawością na te trzy nowe wydania od TTOW.
Wydania od polskich niezależnych dystrybutorów cieszą się coraz większą popularnością, praktycznie wszystkie sprzedają się momentalnie i trzeba mieć sporo szczęścia i refleksu żeby je kupić. Mowa tu o dzisiaj opisywanym The Taste of Whisky, Best Whisky Market, Loży Dżentelmenów, The Finest Malts, M&P Pavlina, Tudor House. Łącznie w 2020 roku wydali oni około 40 bardzo ciekawych edycji, wszystkie single cask, butelkowane w mocy beczki, nie filtrowane na zimno i nie barwione karmelem. Zdecydowana większość z nich znikła w parę minut po ogłoszeniu sprzedaży.
Najwięcej wydań to whisky około 12 letnie, lecz coraz częściej zdarzają się trunki 5-6 letnie, a nawet trzyletnie, a mowa tutaj o Tullibardine 3 yo z serii Easy Dram pochodzącej od The Best Whisky Market. Pomimo tak młodego wieku, whisky ta przypadła mi bardzo do gustu, może za sprawą dojrzewania w małej beczce typu Octave Sherry Oloroso. Te małe beczki od niedawna zaczęto stosować, a dają niesamowity efekt już nawet po jednym roku. Nadmienię jeszcze, że octavy mają pojemność 50 – 60 litrów i kontakt destylatu z drewnem jest dwukrotnie większy, niż w 200-litrowym Barrelu czy 250-litrowym Hogsheadzie, dlatego dojrzewanie zachodzi zdecydowanie szybciej.
Dało to nowe możliwości producentom whisky, jak i niezależnym bottlerom, w wydawaniu młodych i naprawdę dobrych whisky. Bardzo umiejętnie te małe octavy wykorzystuje właśnie TTOW i między innymi dzięki nim ich wydania są świetne. Jeszcze do przełomu wieków, standardem dla podstawowej whisky z danej destylarni było 12 yo, a podstawowe portfolio składało się z trunków 15, 18, 21 i 25 yo. Niestety przy dzisiejszym popycie, cenach szkockiej – i nie tylko – whisky, edycje 21 i 25 yo to już wydatek nie na każdą kieszeń, a już na pewno nie do codziennego popijania. Dodatkowym powodem popularności młodych maltów pochodzących z beczek dobrej jakości jest to, że obecnie zdecydowana większość koneserów i smakoszy ceni sobie i pije edycje cask strength w najczystszej postaci, bez filtracji i barwienia, a poziom zawartego w nich alkoholu przesunął się powyżej 60%, a czasami jest to 64 – 68%. A jak wiemy, to właśnie alkohol jest najlepszym nośnikiem aromatu i smaku.
The Taste of Whisky to wspólne przedsięwzięcie dwóch pasjonatów whisky, Bartosza Woźniaka i Rafała Krukowskiego, które zostało zapoczątkowane w 2013 roku jako Smak Whisky, forum społecznościowe szerzące wiedzę o szkockiej whisky. W 2015 roku powstał Klub The Taste of Whisky, a w roku 2018 doczekaliśmy się pierwszego wypustu sygnowanego ich logiem. Była to Glenrothes 20 yo finiszowana w octavie o intensywnym kolorze i smaku, której wystarczyło do rozlania 74 butelek. Można by wiele pisać o ich udanych bottlingach, niestety nie miałam możliwości testowania wszystkich, wspomnę więc tylko o dwóch, po prostu rewelacyjnych. Pierwszy to Bruichladdich 2005 13 yo wydany w serii Whisky Elements jako „The Water”, drugą jest Craigellachie, jak by to można powiedzieć w dwóch odsłonach. Pierwsza z nich to 201 butelek Craigellachie 2007 11 yo Refill Bourbon Hogshead – zabutelkowana 14.10.2019 roku, a druga to Craigellachie 2007 12 yo zabutelkowana 23.10.2020 roku w ilości tylko 69 butelek, finiszowana przez rok w octavie PX drugiego napełnienia. Obie edycje spędziły pierwsze 11 lat w Refill Bourbon Hogshead no 70900706. Bardzo ciekawe doświadczenie, pokazujące jak duży wpływ miał rok finiszowania w małej beczce po sherry Pedro Ximenez.
„Ryś” to Bruichladdich, losy destylarni opisałam już wcześniej (zobacz Bruichladdich Islay Barley 2010). Miałam też okazję zwiedzania tej bardzo lubianej i cenionej przeze mnie szkockiej gorzelni słodowej (zobacz Octomore 08.2) – właśnie po odwiedzeniu tego zakładu zaczęłam zdecydowanie bardziej doceniać produkowane tutaj trunki. Wszystkie, od całkowicie pozbawionego torfu Bruichladdicha, przez torfowego Port Charlotte aż do torfowego potwora Octomore, warte są bliższego poznania.
Aż dziwi mnie, że do tej pory opisałam tylko po jednej pozycji z tych trzech rodzajów produkowanej w Bruichladdich whisky. Dosyć tych rozważań, przechodzimy do degustacji:
Bruichladdich 2009 – The Taste Of Whisky
Nota
– moc 54,8% alc./vol
– region Islay
– wiek 11 yo
– beczka pierwszego napełnienia po czerwonym winie Rivesaltes
– nie filtrowana na zimno
– nie barwiona karmelem
Oko – klasyczna, prosta butelka z białego szkła z kolejną wyjątkową etykietą przedstawiającą rysia, jest czytelna i zawiera wszystkie informacje. Kolor whisky jest złoty z lekko różową poświatą.
Zapach – słodko-winny, lekko warzywny, sfermentowane owoce, rodzynki, daktyle, stęchła piwnica, pieprz
Smak – rodzynki w gorzkiej czekoladzie, masło orzechowe, kandyzowane owoce, goryczka skórki pomarańczowej, cynamon
Finisz – dość długi, słodko-kwaśny jak owocowe landrynki, trochę dębiny i tytoniu
Moja ocena – 6/10
Bruichladdich 2009 od The Taste Of Whisky to ich kolejna bardzo dobra whisky, udana selekcja. Beczka po winie idealnie spełniła swoją rolę i napełniła destylat wyśmienitymi winnymi aromatami. Bardzo lubię w whisky te lekko warzywne nuty, trochę słodkie, trochę kwaśne. Zapach jest największym atutem „rysia”, można ją wąchać i wąchać i absolutnie nie wolno się spieszyć. Idealnie ukryty alkohol sprawia, że Bruichladdich 2009 TTOW jest niebezpiecznie łatwo pijalna. Jeśli uda Wam się kupić tą butelkę, niestety już tylko „z drugiej ręki”, to bardzo polecam i zachęcam do spróbowania oraz własnej oceny.
Cena 650,00 zł