Dzisiaj kolej na Springbank 12 yo cask strength batch 11, pochodzący z destylarni-legendy, wybranej najlepszą destylarnią XX wieku przez Whisky Magazine w 1999 r.
Jest to marka bardzo ciekawa, jedna z nielicznych całkowicie niezależnych. Od samego założenia należąca do tej samej rodziny, pod jednym dachem wykonująca wszystkie procesy produkcyjne: od słodowania jęczmienia, poprzez destylację, leżakowanie w swoich magazynach, aż po butelkowanie (podobnie jest tylko w Glenfiddich i Kilchoman). Dodatkową ciekawostką jest to, że w czasach niesamowitej prosperity na whisky szkockie (i nie tylko) Springbank nie wykorzystuje maksymalnie swoich mocy produkcyjnych. Przerwy w destylacji co roku są regularne, pomimo tego, że nowe partie whisky są bardzo szybko wyprzedawane. Na początku mojej przygody z whisky wypusty tej destylarni nie zachwycały mnie, ale w miarę wgłębiania się w ten temat, zaczęło się to radykalnie zmieniać.
Gorzelnia powstała w 1828 roku. Założyły ją dzieci Archibalda Mitchella: Hugh, John, William, Archibald i Mary. Leży ona na półwyspie Kintyre w regionie zwanym Campbeltown. Były to złote czasy tamtejszych terenów – pracowały tam 34 gorzelnie i 20 słodowni, a whisky z tego regionu uchodziła za najlepszą. W niewielkim portowym miasteczku, liczącym około 1000 mieszkańców, praktycznie w każdej uliczce odbywała się produkcja whisky. Obecnie w okolicy działają 3 destylarnie: Springbank, Glen Scotia i Glengyle. Kolejną ciekawostką jest to, że w każdej edycji Springbanka nie stosuje się barwienia karmelem i filtracji na chłodno. Zakład proponuje trzy rodzaje single maltów: Springbank (średnio zatorfiony słód o koncentracji 10-15 ppm fenoli i 2,5 krotnej destylacji), Longrow (około 50 ppm zatorfienia i 2-krotna destylacja) oraz Hazelburn (całkowicie nie torfowy i 3-krotnie destylowany). Oprócz tych single maltów produkowane są tu dwie blended whisky: Campbeltown Loch i Mitchell’s 12 years old. Destylarnia Springbank od 1969 roku jest też właścicielem niezależnej firmy dystrybucyjnej William Cadenhead.
Nie sposób wymienić całej oficjalnej oferty tej gorzelni. Składa się ona z bardzo licznych wersji podstawowych i krótkich serii wydawanych z różnych rodzajów beczek np.: Springbanki 10 yo, 15 yo, 18 yo, 21 yo, 25 yo, 12 yo cask strength,12 yo calvados wood, 12 yo 175 TH Anniversary, 2001 vintage, 12 yo Bourbon wood, 12 yo green, 12 yo burgundy, 11 yo local barley i wiele innych. Liczę, że uda mi się spróbować i oczywiście opisać jak najwięcej edycji z tej wspaniałej destylarni.
A więc do dzieła:
Nota
Springbank 12 yo cask strength batch 11
– moc 53,8% alc./vol, (cask strength czyli o mocy beczki)
– region Campbeltown
– wiek 12 yo
– beczka 70% sherry, 30% burbon, butelkowana sierpień 2015 r.
– nie filtrowana na zimno
– nie barwiona karmelem
Oko – Springbank 12 yo cask strength batch 11 nalewana jest do butelek o ciekawym kształcie, który od lat się nie zmienia. Prezentuje się bardzo dobrze, etykieta jest czytelna i zawiera podstawowe informacje o alkoholu. Nazwa Springbank od początku jest pisana charakterystyczną dla destylarni czcionką. Kolor whisky jest bursztynowy.
Zapach – ostry, sól, lekko dymny i słodki, nuty sherry, rodzynki
Smak – dużo soli płynnie przechodzącej w słodycz bakali z przewagą rodzynek, nutka pieprzu i łagodny dym, który niesamowicie dopełnia smak
Finisz – długi, słodko-słony, gorzka czekolada z chili, suszone morele
Moja ocena – 6/10
Springbank 12 yo cask strength batch 11 to whisky kompletna. Zapach, smak i finisz idealnie się uzupełniają i dopełniają. Połączenie słodyczy, soli i dymu sprawia, że whisky jest tak dobra. Springbank 12 yo cask strength jest w stałej ofercie destylarni, ale wydawana jest raz lub dwa razy w roku w ilości 9 – 12 tys. butelek. Jedna z najbardziej popularnych whisky wydawana jako cask strength. Whisky bardzo dobra, polecam i zdecydowanie zachęcam do spróbowania, aczkolwiek w moim przypadku nie była to miłość od pierwszego spróbowania. Początkujący w temacie single maltów mogą się z nią nie polubić, zalecam nie zniechęcać się i powrócić za jakiś czas.
Cena 330,00 – 400,00 zł