Springbank 10yo Palo Cortado, limitowana do 10200 butelek edycja z kultowej destylarni z regionu Campbeltown.
Jest to zarazem druga pozycja z nowej serii Springbanka, która ma się składać z pięciu pozycji wydawanych po jednej co roku, mających pokazać różny wpływ pięciu rodzajów sherry na smak whisky. Pierwszym wydaniem z 2022 roku był Springbank 10yo Pedro Ximenez, edycja Palo Cortado została wydana w 2023, a kolejne trzy lata mają przynieść wydania Amontilado, Fino i Manzanilla. Pierwsza edycja, czyli PX, dojrzewała przez 7 lat w beczkach po Bourbonie, a ostatnie 3 finiszowała w najsłodszej odmianie sherry; nasza dzisiejsza bohaterka finiszowała 4 lata, a w kolejnych końcowa maturacja będzie odpowiednio wynosić 5, 6 oraz 7 lat.
Jest to zarazem kolejne „kolekcjonerskie” i „inwestycyjne” wydanie szkockiej whisky, które w zdecydowanej większości nie będzie otwierane i pite, tylko trafi na wtórny rynek po wyższej cenie od pierwotnej. Tak niestety dzieje się z większością edycji z najbardziej pożądanych szkockich destylarni słodowych wydawanych w limitowanych seriach. Niestety, dotyczy to praktycznie wszystkiego, co wypuszcza Springbank i nie chodzi tylko o edycje limitowane oraz jednorazowe, ale także o podstawowe portfolio, czyli Springbank 18yo, 15yo, a nawet 10yo. Można to zauważyć na przykładzie dzisiaj opisywanej butelki, której do Polski dotarło około 100 butelek, sporą część M&P pozostawiło na festiwale i degustacje w swoich salonach, a kilkadziesiąt już krąży na rynku wtórnym w cenach 1200-1500 zł (sami moi znajomi kupili około 20 butelek z drugiego obiegu).
O destylarni Springbank napisałam już chyba wszystko, teraz przypomnę najważniejsze fakty. Jest to niewielka gorzelnia, która pomimo mocy produkcyjnych 750 tys. litrów czystego alkoholu rocznie, w ostatnich latach destylowała tylko około 175 tys., wliczając w to trzykrotnie destylowanego Hazelburna oraz torfowego Longrowa. Jest to jedyna gorzelnia w całej Szkocji, która w całości słoduje używany przez siebie jęczmień (z samodzielnego słodowania zrezygnowano tylko w latach 1960-1991, ale trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że w latach 1979-1989 zakład był w stanie uśpienia). Proces produkcji jest tutaj cały czas bardzo tradycyjny, żadnych komputerów, o wszystkim decyduje człowiek, niektórzy wręcz twierdzą, że jest to ciągle pracujące muzeum.
Ostatnio pojawiły się doniesienia, że jest w końcu planowane podniesienie produkcji do 210 tys. litrów, z czego 25 tys. miałby stanowić Hazelburn i Longrow, a z czasem ma ono jeszcze wzrosnąć. Na pewno zakład ten ma takie możliwości, nie tracąc jednocześnie nic na jakości i bardzo tradycyjnym podejściu do produkcji. W 2004 roku załoga Springbanka uruchomiła ponownie gorzelnię Glengyle, zamkniętą w 1925 roku. Jednym z powodów jej ponownego otwarcia było przeciwdziałanie likwidacji regionu Campbeltown z powodu pracy tylko dwóch destylarni słodowych: Glen Scotii oraz właśnie Springbanka. Szkockie przepisy mówią, że dany obszar może być regionem produkcji whisky tylko wtedy, kiedy pracują tam minimum trzy gorzelnie.
Przez kilka pierwszych lat praktycznie cała produkcja odbywała się w Springbanku, począwszy od słodowania, poprzez mielenie, fermentację, aż po destylację. Gotowy destylat był tylko przepompowywany do Glengyle prosto do beczek na dalszą maturację. Były to lata, kiedy destylowano 20-30 tys. litrów Kilkerrana rocznie. Obecnie jest to już 100 tys. litrów, fermentacja i destylacja odbywa się obecnie w Glengyle, ale słodowanie nadal ma miejsce na podłogach Springbanka. Z tego powodu rozpatrywane jest pozyskiwanie słodu dla Glengyle z zewnętrznej słodowni, aby zwolnić podłogi na potrzeby Springbanka.
Jeżeli dodamy do tego fakt, że obie destylarnie cały czas są obsługiwane przez załogę Springbanka, to od razu widzimy potencjał do zwiększenia produkcji w tej chyba najbardziej legendarnej szkockiej gorzelni słodowej.
Teraz już skupmy się na naszej dzisiejszej bohaterce, która na pewno nie zostanie naszym codziennym daily dramem z powodu ograniczonej dostępności:
Springbank 10yo Palo Cortado
Nota
– moc 55% alc./vol
– region Campbeltown
– wiek 10 yo
– beczka po Bourbonie i 4-letni finisz beczka po Sherry Palo Cortado
– nie filtrowana na zimno
– nie barwiona karmelem
Oko – Springbank 10yo Palo Cortado rozlewana jest do butelek o charakterystycznym dla destylarni kształcie, niezmiennym od lat. Etykieta w kolorze czerwonym jest czytelna i zawiera podstawowe informacje. Nazwa Springbank wytłoczona jest w górnej części butelki tuż nad etykietą. Kolor whisky jest ciemny, bursztynowy.
Zapach – masło orzechowe, kakao, suszone daktyle, wędzone morele, słód jęczmienny, kardamon, gałka muszkatołowa, nuty wosku, lekkiej nafty, mięsa, odrobina soli i dymu
Smak – gorzka czekolada, słony karmel, wędzone śliwki, owoc tarniny, czerwone porzeczki, marcepan, miód gryczany, pieprz, goryczka dębowej beczki, odrobina soli i łagodny dym, który pięknie dopełnia smak
Finisz – niezbyt długi z odrobiną goryczki, słony karmel, orzechy, suszone owoce, tytoń, anyż, przyprawy korzenne, lekki słony posmak i dym torfowy
Moja ocena – 6/10
Springbank 10yo Palo Cortado to dziwna whisky z bardzo odmiennym dla innych wypustów profilem smakowym. Po zapachu i smaku od razu wyczuwam wpływ innych, nie całkiem typowych beczek po sherry. Nie jest za słodka a połączenie soli i dymu sprawia, że czuję „mięsne” nuty. Palo Cortado lekko przykryło aromaty charakterystyczne dla destylatu z Campbeltown. To nie jest „łatwa” whisky i trzeba umieć docenić jej walory, przez złożoność i dość nieoczywisty smak. Niestety nadal ogromna popularność destylarni znacznie utrudnia dostęp do jej wydań. To niezmiennie jedna z moich ulubionych destylarni…
Cena 600,00 – 1300,00 zł