Ben Nevis 10 yo Batch No. 1 Limited Edition Vintage 2008 butelkowany we wrześniu 2018 roku. Butelkę kupiłam na początku maja bezpośrednio w destylarni.
Przełom kwietnia i maja spędziłam na zachodnim wybrzeżu Szkocji w miejscowości Oban. Skorzystałam z okazji i postanowiłam odwiedzić większość gorzelni w tym regionie. Wybrałam Oban, Tobermory, Ben Nevis, Springbank i Glen Scotia.
Destylarnia Ben Nevis została założona w 1825 roku przez Long John MacDonalda, w miejscowości Fort William, leżącej u podnóża najwyższej góry w całej Wielkiej Brytanii (1344 m n.p.m.). Gorzelnia ta wzięła swoją nazwę właśnie od tego szczytu, a leży bezpośrednio pod nim (z placu koło magazynów leżakowych rozciąga się zapierający dech w piersiach widok na górę, której szczyt jest zazwyczaj zasłonięty chmurami).
Do roku 1955 trzy pokolenia MacDonaldów zarządzały tym obiektem, kiedy to przeszedł on na własność Josepha Hobbsa. W 1975 roku zakład wrócił do Long John International. W ciągu kolejnych lat następowały częste przerwy w produkcji i zmiany właściciela. W 1989 roku gorzelnia została zakupiona przez japoński koncern Nikka Whisky Distilling Company Ltd., rok później wznowiono produkcję, a w 1991 roku udostępniono obiekt do zwiedzania. Obecne moce produkcyjne to 2 mln. litrów czystego alkoholu rocznie, a 75% produkcji jest wywożone do Japonii, gdzie w większości jest on wykorzystywany do produkcji popularnego blenda-Black Nikka.
Oferta tutejszego single malta jest bardzo skromna: wersja 10 yo oraz dostępna od 2011 roku wersja McDonald’s Traditional. Większość tego co zostaje w Szkocji wykorzystywana jest do produkcji blendów np.: Nevis Dew Deluxe Blended Scotch Whisky 12 yo, Nevis Dew Blue Label, Nevis Special Reserve. Marketing firmy wydaje mi się bardzo dziwny. Produkowany tutaj single malt jest czasami butelkowany w bardzo limitowanych wersjach, często pochodzących z pojedynczej beczki, i uzyskuje u wszystkich koneserów i krytyków bardzo wysokie noty. Przykładem może być Ben Nevis 1966 50 yo, butelkowany w 2017 roku, nr. beczki 3641, który uzyskał notę 96/100. Inna pozycja Ben Nevis 1990 23 yo, butelkowana w 2014 roku o mocy 56.4%-91.88/100. Bardzo dobre edycje wypuszczają niezależni dystrybutorzy, np.: Signatory Vintage 1991 SV 26 yo. Tutejszy alkohol zawsze był oceniany wysoko, ale nigdy nie doczekał się odpowiedniej promocji w wersji single malt.
Pomimo tego, że destylarnia jest pięknie położona, że cenię produkowane tutaj trunki, zwiedzanie pozostawiło nie do końca pozytywne wrażenie. Nie czuć tutaj ducha historii przecież jednej z najstarszych gorzelni, nie podkreśla się utrzymywania tradycyjnych metod produkcji, a zakład sprawia wrażenie fabryki. Dużo lepiej prezentuje się tutejsze Visitor Center, z fajną kawiarenką, dużą ilością pamiątek i masą wszelkiego rodzaju wyróżnień, które zdobyły tutejsze wypusty whisky słodowej oraz mieszanej. Podczas degustacji bardzo mile zaskoczył mnie Nevis Dew Deluxe 12 yo, cechujący się bardzo dużą łagodnością i mocnymi aromatami i smakami sherry. Mam dużą nadzieję że degustowany dzisiaj Ben Nevis 10 yo Batch No. 1 zapoczątkuje w końcu coroczne bardzo dobre edycje, które wniosą wiele dobrego w promocje tutejszej whisky.
A więc do dzieła:
Nota
Ben Nevis 10 yo Batch No. 1 Limited Edition Vintage 2008
– moc 62,4% alc./vol
– region Highland
– wiek 10 yo
– beczka pierwszego napełnienia po Burbonie oraz beczki po sherry i winie
– nie filtrowana na zimno
– nie barwiona karmelem
Oko – Ben Nevis 10 yo Batch No. 1 Limited Edition Vintage 2008 nalewana jest do pięknych butelek w stylu vintage. Wygląda perfekcyjnie i elegancko oraz zawiera wszystkie informacje. Bardzo mi się podoba ten „stary” wygląd. Kolor whisky jest złoto-rubinowy.
Zapach – bardzo złożony, pierwsze wyczuwalne są intensywne aromaty wytrawnego wina, później odkrywamy figi, daktyle, karmelizowane owoce a po napowietrzeniu więcej miodu, toffi, wszystko z dodatkiem oleju oraz popiołu
Smak – słodki, owocowy, dojrzałe wiśnie, winogrona, dużo słodkiego dżemu, czekolada z chili, imbir i pieprz
Finisz – długi, bardziej wytrawny niż słodki, gorzkie migdały, mocna gorzka herbata i pieprz
Moja ocena – 7/10
Ben Nevis 10 yo Batch No. 1 Limited Edition Vintage 2008 to whisky dla “twardzieli”, nie będę ukrywać, że w trakcie degustacji dodawałam do kieliszka kropelki wody. Zapach jest zapowiedzią czegoś wyjątkowego, a beczki po winie dały bardzo dużo aromatu. Smak pierwotnie był dla mnie za ostry ale z odrobiną wody mogłam wyczuć jego złożoność. Finisz zaskakuje długością i wytrawnością, prawdopodobnie użyto świetnych beczek w szczególności po winie, które dominuje. Alkohol czuć wyraźnie, ale to przecież 62,4%, bez lekkiego rozcieńczenia byłoby mi ją ciężko ocenić. Moim zdaniem kilka dodatkowych lat w beczce złagodziłoby smak na korzyć, niemniej jednak to świetna whisky. Polecam, koniecznie spróbujcie!
Cena 500,00 – 550,00 zł